Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Chiny potrzebują jabłek

2017-03-17 10:01
- Pod koniec października 2014 r. w „Super Expresie” pojawił się tekst z Pana wypowiedzią: „Zgłosili się do mnie Chińczycy, którzy chcą wykupić wszystkie nasze jabłka”. Dlaczego właśnie się do Pana zgłosili? Mówi Pan po chińsku?

- Nie, ja po chińsku nie mówię, ja śpiewam po chińsku. Natomiast poprzez kontakty jakie posiadam w Chinach, a w szczególności chodzi tu o Hongkong, otrzymałem właśnie taką propozycję. Chińczycy uznali, że same jabłka są trudne w transporcie, gdyż trzeba zachować odpowiednie warunki. Dlatego chcieli tzw. szarlotkę, czyli zmiksowane jabłka po to, żeby tam w Chinach sprzedawać jako towar na soki, ciasta i inne produkty. Moi kontrahenci poszukiwali więc producentów.

Czy po tym tekście zaczęły się zgłaszać osoby, które chciałby eksportować taki produkt do Chin?


Nie do mnie, tylko do moich kontrahentów. Wiem, że takie współprace są nawiązane i to doszło do skutku. Ja uczestniczę w takich rozmowach do pierwszego kontaktu. Żeby była czysta sytuacja, ja nie biorę udziału we wszystkich rozmowach. Można tu podać przykład miodu pszczelego. Rozmawiam z prezydentem pszczelarstwa i to żyje dalej własnym życiem…

Czy nadal aktualne jest hasło, by wywozić nasze jabłka do Chin? Jaki jest rynek zbytu?


Tam rynek zbytu jest nieograniczony, ten rynek jest niewyobrażalny. Zawsze się to będzie opłacało. Tylko ten rynek robi się coraz bardziej wymagający. Oni już mają pieniądze i zaczynają stawiać coraz większe wymagania i warunki. Dlatego trzeba być dobrym w tym, co się robi. Naszym hitem eksportowym jest mleko w proszku. Co do tego nie ma dwóch zdań. W cenie są też wszystkie produkty mleczarskie, ale też soki. Nie chce mówić nazw firm, bo nie jestem do tego upoważniony, ale są takie, które wysyłają do Chin olbrzymie ilości soków, a nawet wody mineralnej.

Słyszał Pan o eksporcie owoców i warzyw do Chin?


Tak, cały czas słyszę. To wszystko już trwa. Pomógł w tym chiński kolejowy tzw. jedwabny szlak, który kończyć się będzie w Łodzi, który daje niewyobrażalne możliwości. Dlatego, że nie tylko z Chin w tę stronę, ale właśnie my z powrotem zapełniamy towarem wagony i chłodnie. I to w tamtą stronę idzie.

Jakie są trudności przy eksporcie owoców i warzyw?


Obecnie wymagania fitosanitarne są wysokie, najwięcej problemów było z sadzonkami roślin. Miałem taką przygodę z firmą ze Skierniewic. Wysłanie żywych roślin było bardzo problematyczne, ale udało się te trudności pokonać i to już jest za nami.

Czy trzeba mieć pozwolenie na współpracę od partii komunistycznej?


Nie. Partia komunistyczna w tym w ogóle nie bierze udziału. W tym funkcjonują rząd i jego wszystkie służby. Trzeba mieć sprawdzonego partnera chińskiego, to wtedy wszystko jest w porządku.

Czyli jeżeli ktoś chciałby zacząć eksport do Chin owoców i warzyw to może zgłosić się do Pana? Od czego ma zacząć?


Najlepiej od razu się zgłosić do mnie. Mogę go skontaktować z pewnymi firmami, które są godne zaufania. Oszołomów nie brakuje wszędzie. Przez Ambasadę Chińską w Polsce kontaktuję taką firmę bezpośrednio z zainteresowanymi osobami.

Jest Pan legendą discopolo, ale co łączy Pana z rolnictwem?


Cały czas jestem rolnikiem. Odziedziczyłem po teściu gospodarstwo, na którym hodowałem konie. Obecnie przekazałem to gospodarstwo starszemu synowi Sebastianowi, który kontynuuje hodowlę. Cały czas tam mieszkamy. Nawet dziś z synem rozwialiśmy, kiedy trzeba nawozić, kiedy wejść w pole i je wyrównać, bo mamy duże problemy z dzikami. To środowisko jest mi bliskie, mieszkam na wsi.

Dziękuję za rozmowę.
Słowa kluczowe: Chiny, Bayer Full, eksport, jabłka
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE