Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Jest słabo, ale czy mogłoby być gorzej?

Sadownicy praktycznie od początku bieżącego sezonu narzekają na ceny jabłek eksportowych. Jeszcze jesienią, tuż po zbiorach można było za jabłka odmian czerwonych dostać około złotówki za kilogram, a niektórzy płacili nawet 1,10 zł/kg, teraz zaś ceny nie przekraczają 90 groszy za kilogram, a to zdaniem sadowników stanowczo za mało.

Jest tanio, sadownicy mają przy tym pretensje do eksporterów, że pół darmo wyciągają od nich jabłka a mogłoby być o te 20 - 30 groszy drożej. Kompletnie nie biorą pod uwagę wysokiej podaży jabłek i coraz szczelniejszych granic Federacji Rosyjskiej. Nie do końca też zdają sobie chyba sprawy jak ryzykowne jest obecnie eksportowanie jabłek na Wschód.

W ubiegłym roku, granice Rosji były bardzo nieszczelne, a odkryte przez tamtejszych celników polskie jabłka, cofane po prostu do kraju. Taka „zabawa” dawała możliwość dużego ryzykowania i słania jabłek każdą możliwą dziurą.

W tym roku wszystko się jednak zmieniło. Obecnie nie dość, że można stracić „przemycany” towar, to jeszcze pożegnać się z całym autem a to już bardzo drogi i mega ryzykowny interes. Mało który z sadowników bowiem wie, że po załadowaniu TIR-a jabłkami i otrzymaniu zapłaty (zazwyczaj tuż po załadunku) jabłka, które mają trafić na rosyjski rynek wyruszają w bardzo niebezpieczną trasę.

Odkrycie nieprawidłowości w dokumentach na granicy rosyjskiej skutkuje zarekwirowaniem samochodu na pół roku, gorzej gdy te nieprawidłowości odkryte zostaną po stronie białoruskiej. Wówczas auto wraz z zawartością tracone jest na zawsze, a kierowca danego auta aresztowany.

Jak mówią eksporterzy, to co się obecnie dzieje na granicach Rosji i Białorusi przypomina „Dziki Zachód”, można spokojnie powiedzieć, że to „Dziki Wschód”. Strach jest wysyłać cokolwiek w tamtejsze rejony, a to bardzo spowalnia eksport.

Mimo wszystko jabłka wciąż są eksportowane, a firmy prowadzą stały handel. Część owoców wysyłana jest do krajów Unii Europejskiej, część pomimo ryzyka różnymi drogami trafia do Rosji, a niewielka część wysyłana jest na dalsze rynki.

Rynek próbuje sobie radzić w tych jakże nieprzechylnych warunkach. Wiele firm eksportowych w tegorocznym sezonie w ogóle zawiesiło działalność, niektóre czekają na „lepsze czasy”, a część próbuje na szybko znaleźć alternatywnych odbiorców. Każdy radzi sobie jak może.

Sadownicy paradoksalnie są w tej komfortowej sytuacji, że mogą sprzedać jabłka i tak naprawdę o nic innego się nie martwić. Wiadomo, że ceny nie są wysokie i przy obecnych kosztach produkcji mało opłacalne, ale ich ryzyko jest niewspółmiernie niskie w porównaniu do ryzyka jakie ponoszą obecnie eksporterzy… a jabłka trzeba słać! Czy ktoś wyobrażałby sobie żeby było inaczej i nastąpiłoby całkowite zahamowanie eksportu?

A jak wyglądają bieżące ceny jabłek eksportowych? Ostatnie nieznaczne wyhamowanie eksportu, niestety odbiło się na wysokości cen, które w ostatnich dniach spadły średnio o 5 groszy na kilogramie. Jabłka odmian czerwonych z KA skupowane są po 75 do maksymalnie 90 groszy za kilogram, przy czym tak naprawdę coraz trudniej o tą najwyższą kwotę. Za drobniejsze owoce, w kalibrze 65+ firmy eksportowe płacą w zależności od jakości (m. in. wybarwienia) od 55 do 65 groszy za kilogram. Większe owoce, w kalibrze 80+ z kontroli kupowane są w cenie 0,90 - 1,00 zł za kilogram. Ceny jabłek odmiany Idared wahają się w granicach 75 - 85 groszy/kg, przy czym 80 - 85 groszy można dostać za bardzo dobre jakościowo, mocno wybarwione owoce z KA.

 

 

Zobacz więcej: Jabłka

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE