Z Idaredem wciąż pod górkę
Handel jabłkami praktycznie od początku sezonu pozostaje w przewlekłej stagnacji. Zarówno w przypadku zapotrzebowania na nie, jak i ich cen, nic się nie zmienia. Co prawda co jakiś czas w niektórych firmach notuje się swego rodzaju zrywy popytowe, wynikają one jednak z indywidualnych zamówień, a nie panującego na rynku trendu. Zdarza się, że za poszczególne odmiany w takiej chwili można dostać nawet o 10 - 15 groszy więcej w porównaniu do ceny najczęściej występującej. Są to jednak wyjątki i dotyczą tylko niektórych odmian.
W przypadku Idareda nie ma tego typu zrywów, bo i jabłek tej odmiany jest pod dostatkiem. To właśnie Idareda mamy jeszcze w chłodniach najwięcej, ba, nie brakuje go nawet i w przechowalniach i jeszcze długo nie zabraknie.
Embargo najgorzej odbija się na handlu Idaredem, przekładając się głównie na ceny owoców. Idared osiąga najniższe ceny praktycznie od początku sezonu i prognozy na kolejne miesiące nie są zbyt korzystne dla producentów. Dużo wskazuje na to, że takie już zostaną.
Dziś za Idareda w kalibrze 70+ z warunków przechowalni (coraz mniej firm w ogóle chce kupować jabłka w tej jakości) można dostać maksymalnie 40 groszy/kg. Idared z chłodni zwykłej w tym samym kalibrze skupowany jest do 50 groszy za kilogram. Często w tej właśnie cenie kupowany jest mocniej wybarwiający się sport Idareda - Najdared, a dla zwykłego Idareda obowiązuje wówczas cena 45 groszy/kg. Zdarzają się firmy kupujący Najdareda nawet po 55 - 60 groszy/kg.
Nieliczne firmy kupują Idareda w większym kalibrze 80+ z chłodni zwykłej (przechowalnia nie wchodzi w rachubę) płacąc za niego powyżej 50 groszy za kilogram. Za Najdareda w tym samym rozmiarze można dostać 60 groszy/kg.
Przy wyższych cenach zakupu jabłek odmiany Idared, które nie są nieosiągalne, wymagania jakościowe są jednak już naprawdę bardzo wyśrubowane.
Zobacz więcej: Jabłka