Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Drony nad polskimi polami

2014-03-27 08:00

Drony, czyli bezzałogowe aparaty latające wciąż najmocniej kojarzą się z wojskiem. Jednak powoli się to zmienia, jako że urządzenia te już od kilku  lat podążają drogą, którą wcześniej przeszedł cały szereg wynalazków. Pierwotnie wymyślone na potrzeby wojska i wojny, z biegiem czasu stały się one nieodłączną częścią cywilnego świata. Wystarczy wspomnieć tu Internet czy GPS.

Drony, jak również bezzałogowe maszyny wielowirnikowe nie są tu wyjątkiem. A rolnictwo (w tym także warzywnictwo i sadownictwo) jawi się tu jako bardzo wdzięczne nomen omen pole do szerokiego zastosowania.

Drony stworzono wszak przede wszystkim do obserwacji. Tańszej i bardziej precyzyjnej niż obserwacja prowadzona za pomocą satelitów. I drony świetnie spełniają te zadanie. Dla rolnictwa oznacza to, że za pomocą dronów można monitorować bardzo wiele parametrów upraw. Chodzi tu o tak podstawową sprawę jak poziom nawodnienia upraw. A odpowiednie dostarczanie wody jest kluczowe zarówno dla wielkości plonu, jak i z punktu widzenia optymalizacji wykorzystania zasobu będącego często w niedoborze.

Ale także można kontrolować poziom zawartości chlorofilu lub innych substancji będących markerami dojrzałości plonu. Zatem jest to świetne narzędzie przed żniwami i zbiorami, które pomaga wybrać optymalny ich czas.

Kolejnym zastosowaniem jest ocena poziomu składników mineralnych, na przykład azotu oraz ocena zdrowotności upraw. Przekłada się to na możliwość regulacji i w konsekwencji zmniejszenia zużycia nawozów i środków ochrony. Widać zatem, że użycie dronów może się bardzo opłacać.

Oczywiście, jak każda nowa technologia, tak i użycie dronów wiąże się z wieloma problemami. Tu jednak z pomocą przychodzi możliwość obserwowania tego, jak z nimi radzą sobie inne kraje, które wcześniej zaczęły wdrażać drony w rolnictwie. Chodzi tu między innymi o Niemcy i Francję.

A jakie to problemy? Na początku przede wszystkim prawne. Chodzi o stworzenie przepisów regulujących dopuszczanie i użycie dronów. Są to w końcu statki powietrzne i ich zastosowanie wiąże się z wykorzystaniem przestrzeni powietrznej i bezpieczeństwem. W Niemczech na przykład drony traktowane są w tym względzie jak samoloty i ich użycie wymaga otrzymania zgody na start i lądowanie.

Kolejna kwestia związana jest z tym, że zastosowanie dronów polega w dużej mierze na wykonywaniu różnych zdjęć. A przy okazji fotografowania danego pola dron może zrobić zdjęcie własności naszych sąsiadów. Co wtedy? Takie kwestie też muszą być uregulowane.

No i zostaje jeszcze sprawa kosztów. Wiadomo, że na początku nigdy nie jest tanio i raczej nie prędko drony „trafią pod strzechy”. Poza kosztem samego drona trzeba bowiem brać tu pod uwagę koszty urządzeń rejestrujących (mogą to być „zwykłe” aparaty cyfrowe, ale także dużo droższe aparaty rejestrujące obraz w podczerwieni), jak również koszty późniejszej analizy zdjęć. Jednak te koszty, jak pokazuje wiele innych przykładów, będą z biegiem czasu coraz niższe. Może więc szybciej niż się spodziewamy widok drona nad polskim polem będzie równie powszechny, jak widok komputera w polskim domu.

Słowa kluczowe: drony, uprawa warzyw, zbiory, plony
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem