Rubel szaleje, handel cierpi

2014-12-17 12:09

To co dzieje się od wczoraj z kursem rubla rosyjskiego bez żadnej emfazy można nazywać szaleństwem. Jeszcze niedawno kasandrycznie brzmiały zapowiedzi, że rubel przekroczy poziom 65 za jednego dolara. Wczoraj nagle zrobiło się 80 rubli za dolara i 100 za euro!

W przeliczeniu na złotówki też padają historyczne bariery. Wczoraj kurs znalazł się poniżej poziomu pięciu groszy za rubla. Rosja zbiera żniwo swojej polityki. Obecne kłopoty tamtejszej waluty to zresztą nie tylko wynik sankcji i ogromnej przecenie na ropie naftowej.

Eksperci podkreślają, że oliwy do ognia dolewa sam Rosyjski Bank Centralny podnajmując kolejne interwencje na rynku walutowym i zapowiadając kolejne. To tylko powoduje, że do, wspomnianych wyżej czynników fundamentalnych osłabiających rubla, dochodzi czynnik spekulacyjny. Zaczęła się bowiem potężna gra na zniżkę rubla i zaangażowano w to ogromne kwoty.

Na razie wciąż trwa przepychanka. Rosjanie znów wpompowali miliony dolarów w rynek i zdołali dźwignąć rubla na poziom 68 rubli za dolara (stan z godziny 10:00). Ale eksperci są zgodni, że to walka z wiatrakami. Pomimo ogromnych rezerw Rosja nie da rady ustabilizować kursu za pomocą interwencji. Ani też innych pomysłów, jakie płyną ze strony rosyjskiego rządu, takich jak utrudnianie odpływu kapitału za granicę, zmuszenie eksporterów do transferu zysków walutowych na ruble itd. To wprowadzi tylko jeszcze większą nieufność do rosyjskiej waluty.

Z punktu widzenia producentów warzyw i owoców w Polsce oraz całego sektora świeżych warzyw i owoców, obecna sytuacja w Rosji jest bardzo niekorzystna. Rosyjskie embargo zamknęło oficjalne drogi eksportu polskich warzyw i owoców na tamtejszy rynek. Ale każdy z branży wie, jak wyglądała realna sytuacja. Polskie warzywa i owoce zaczęli kupować Białorusini, a Rosjanie zaczęli kupować na Białorusi.

Teraz ten chwiejny homeostat został znów mocno zachwiany. Do Polski docierają informacje, że handlowcy z Rosji kasują swoje zamówienia importowe. Powodem jest właśnie zapaść rubla i fakt, że nie są oni w stanie zdobyć u siebie walut – euro i dolarów, aby dalej handel prowadzić. A za ruble nikt im przecież nie sprzeda.