Susza nie spowoduje drożyzny?

Zdaniem Krystyny Świetlik, ekspertki Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, susza nie spowoduje znacznej drożyzny, a ceny żywności do końca roku mogą zwiększyć się zaledwie o 2 procent. Według niej ewentualne braki towaru zostaną uzupełnione przez import.

Jak zauważyła ekspertka, w rolnictwie są lata urodzaju i nieurodzaju - ten rok jest gorszy, co przełoży się na niewielki wzrost cen. Na pewno podrożeją rośliny strączkowe, ziemniaki oraz kapusta, bo te warzywa ucierpiały najbardziej na skutek suszy. Jednak nie będzie to miało większego wpływu na wzrost cen w Polsce, choćby dlatego, że w Unii Europejskiej i na światowym rynku żywność jest tania.

Polska przy tym jest częścią Unii i jeżeli u nas ceny by zbyt mocno wzrosły, a nie byłoby to uzasadnione rynkowo, to importerzy natychmiast sprowadzą tańsze owoce i warzywa z miejsc, gdzie suszy nie było.

Ekspertka przypomniała, że w ostatnich miesiącach była w Polsce deflacja i żywność taniała. Teraz wszyscy oczekują, że będzie drożej i każdy pretekst będzie dobry do podwyżek. Przykładowo, ten rok jest bardzo dobry dla upraw pomidorów, ale pod wpływem medialnych doniesień o suszy i grożącej drożyźnie, wielu handlowców zaczęło podnosić ceny warzyw. Jeżeli susza utrzyma się jednak dłużej, to jej skutki mogą mieć przełożenia na taksy żywności w pierwszym półroczu 2016 roku.