Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Wieści z Rosji – co nowego?

Zapowiedzi rosyjskich władz, że nie dopuszczą one do nadmiernego wzrostu cen, składane choćby przez premiera Miedwiediewa, okazały się, jak dotąd mało skuteczne. Widać to choćby po ogłoszonych ostatnio przez rosyjskie ministerstwo gospodarki danych o inflacji. Między styczniem 2014 a styczniem 2015 roku ceny warzyw i owoców wzrosły, według tych danych o 22 procent. Ceny kapusty białej na przykład wzrosły aż o 27,9 procent. I trzeba pamiętać, że są to dane oficjalne.

Jak łatwo można było przewidzieć, głównym poszkodowanym z powodu embarga jest rosyjski konsument. To on skazany jest na wysokie ceny warzyw i owoców i do tego ograniczoną ich ofertę. Bowiem kolejną porażką władz rosyjskich jest to, że nie udało się w zadowalającym stopniu zastąpić importu z UE towarami z innych części świata.

Choć trzeba przyznać, że teraz, po kilku miesiącach od wprowadzenia embarga dla towarów unijnych, ten import z krajów trzecich i tak wygląda znacznie lepiej niż na początku. Władze rosyjskie twierdzą nawet, że jest on już na tyle rozbudowany, ze wpływa stabilizująco na ceny warzyw i owoców na rynku rosyjskim, a jego zwiększenie ceny te by obniżyło.

Cóż, zwiększenie podaży na pewno obniżyłoby ceny. Pytanie tylko, czy takie zwiększenie jest realne. Zwłaszcza, że spora liczba eksporterów wyszła na sprzedaży do Rosji jak przysłowiowy Zabłocki na mydle. Powodem tego była zapaść rubla połączona z dużymi odroczeniami płatności jakie zapewnili sobie rosyjscy odbiorcy.

Poza tym Rosjanie nie mogą importować tyle, ile by chcieli z kilku innych powodów. po pierwsze trudno wciąż zdobyć na to waluty – dolary i euro. Bo choć rubel ostatnio się trochę umocnił (a był, przypomnijmy już taki moment, że kurs spadł poniżej 0,05 PLN), to wciąż jego kondycja nie jest dobra. Poza tym są jeszcze powody ambicjonalno – wizerunkowe. W Rosji widać spory nacisk na to, aby opierać się na produktach rodzimych. Również w sektorze owoców i warzyw.

Pojawiły się nawet projekty rozwiązań prawnych (w Dumie i ze strony ministerstwa rolnictwa), które wprowadzałyby kwotowanie produktów rodzimych na półkach sklepowych. Ale ministerstwo gospodarki odrzuciło taką możliwość. Koronnym argumentem było to, iż produkty rodzime i tak stanowią obecnie 80 procent ofert sklepowych.

Niektóre rosyjskie sieci handlowe (w tym największe Magnit, X5, Auchan, Lenta i Metro) zadeklarowały, że zamrożą na dwa miesiące ceny 20 produktów. Celem jest ograniczenie inflacji i osłona najuboższych konsumentów. Sprawi to, że sieci może nawet dołożą do handlu tymi produktami. Ale trzeźwe spojrzenie sugeruje, że po pierwsze z powodu 20 produktów nie zbankrutują, a po drugie taki krok najpewniej ochroni je od dogłębniejszych kontroli ich polityki cenowej ze strony organów administracji państwowej.

Rosja nie zaprzestaje też działań na arenie międzynarodowej, które miałyby osłabić efekty sankcji i embarga oraz osłabić drugą stronę konfliktu. Są to zarówno ożywione kontakty z krajami takimi jak Serbia. Mówi się na przykład o rosyjskich inwestycjach w produkcję warzyw i owoców właśnie w Serbii.

Poza tym są to rozmowy czy to z Węgrami, czy to z Gracją i Cyprem, gdzie padają stwierdzenia o możliwości selektywnego osłabienia embarga lub sposobach współpracy, które pomogą embargo niejako obejść. Dla Rosji korzystny jest już sam fakt takich rozmów, nawet jeśli nie doprowadzą one do realnych działań w najbliższej przyszłości.

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE