Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Rosja głównym kupcem cebuli w Europie

2014-03-18 08:00

Jak wygląda aktualna sytuacja na europejskim rynku cebuli? I ja może się ona rozwinąć w przyszłości? W tekście poniżej odpowiemy na pierwsze z tych pytań oraz postaramy się również naświetlić i tę drugą kwestię.

 

Rosja wcale nie kupuje najwięcej

Zwłaszcza dla Polski rosyjska aktywność na cebulowym rynku jest kluczowa. I wcale nie dlatego, że Rosja kupuje najwięcej polskiej cebuli, bo to nieprawda. Udział Rosji w polskim eksporcie cebuli to około 10 procent w skali roku 2013, a w roku 2012 było to tylko około 2 (słownie: dwóch) procent. Podczas gdy do Wielkiej Brytanii trafia ponad jedna piąta eksportu cebuli z Polski.

Kluczowa rola Rosji odnosi się do obecnego etapu sezonu eksportowego i łączy się z rolą Holandii jako światowego lidera w tej branży. Mamy bowiem taki okres w roku, gdy Holendrzy nie mają za bardzo gdzie sprzedawać dużych ilości cebuli poza rynkiem europejskim. Afryka kupuje mniej, tak samo Daleki i Bliski Wschód. Mało holenderskiej cebuli płynie do Ameryki.

Musimy poprawiać jakość naszej oferty

Jeśli Rosja będzie zatem kupować dużo cebuli, nawet głównie z Holandii, to i tak ceny pójdą w górę też na polskim rynku. Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby to Polska była głównym rosyjskim dostawcą, ale nie ma się co łudzić. Wciąż przegrywamy z Holendrami jeśli idzie o obsługę sprzedaży i jakość tego, co oferujemy. I nie chodzi to o jakość samej cebuli tylko o jakość, nazwijmy to, serwisu – umiejętność spełniania i dostosowywania się do wymogów klienta. Zarówno w zakresie kalibrażu, jak i opakowania towaru.

Jeśliby polscy producenci w swej masie potrafili dorównać w tym względzie Holendrom, to nawet zawirowania polityczne na linii Warszawa – Moskwa nie przeszkodziłyby w eksporcie do Rosji. Rosjanie mogą bowiem wprzęgać handel w politykę, ale robią to wtedy, gdy wiedzą, że mają alternatywne źródła dostaw danego towaru. W przeciwnym razie okazuje się, że można się dogadać (casus sadzeniaków jest tu dobrym przykładem).

Trudna sytuacja

Wracając do bieżącej sytuacji na rynku cebuli świeżej. Ostatnie półtora – dwa tygodnie to okres spadku rosyjskiej aktywności importowej. Zaowocowało to stabilizacją, a nawet redukcją cen w holenderskim eksporcie. Ale tylko w eksporcie. Ceny u producenta pozostały wysokie i sięgają 0,20 euro/kg. A eksporterzy muszą sprzedawać cebulę po 0,18 euro/kg za drobniejszą, kaliber 40/60) to ceny rzędu 0,20 euro/kg, a grubsza cebula osiąga 0,21 – 0,23 do 0,24 euro/kg za najlepszą.

Kwota 0,20 euro to po aktualnym kursie 0,85 zł/kg. Ten poziom sprawia, że polska cebula ma obecnie niewielkie pole manewru jeśli idzie o wzrost cen. Dlatego tak istotny jest obecnie rosyjski popyt. Jeśli Rosjanom zabraknie cebuli będą ją kupować w większych ilościach i będą skłonni za nią więcej zapłacić. Nawet pomimo politycznych turbulencji i taniego rubla.

W tym kontekście ważne jest też to, żeby do Rosji nie trafiały duże ilości cebuli z innych kierunków. Obecnie takim kierunkiem jest Egipt. I faktycznie mamy informacje o takich transakcjach. Egipska cebula psuje nieco interes eksporterom z UE, ale pocieszające jest to, że popyt w Rosji na nią jest ograniczony.

Oczywiście nie ma się co oszukiwać. Sytuacja polityczna na Ukrainie oraz napięcie między Rosją a UE będą miały duży wpływ na handel między krajami Unii a Rosją. Również na handel świeżymi warzywami, w tym cebulą. Dlatego tym bardziej ważne jest to, jak bardzo w Rosji cebuli obecnie brakuje i ile sprzeda się tam cebuli egipskiej. Jeśli braki są duże, to jest szansa, że polityka zajdzie na drugi plan.

Co dalej?

Jaka będzie przyszłość na tym rynku? Sytuacja tak się skomplikowała, że trudno o jakieś pewne prognozy. Ogólnie można chyba zaryzykować takie spostrzeżenie: jeśli popyt w Rosji będzie duży, to Rosja będzie musiała kupować cebulę w Europie, a to podniesie ceny. Także w Polsce.

 Jeśli aktywność importowa Rosji zaniknie, to rozpocznie się walka na terenie krajów Unii. Chodzi tu o Wielką Brytanię, Belgię, Czechy, Bułgarię czy Rumunię. Taki scenariusz oznacza wojnę cenową z Holendrami.

Jest jeszcze nadzieja, że odblokuje się rynek ukraiński. Byłby to bardzo pożądany „zwrot akcji”. Potrzeby importowe Ukrainy są duże. Problemem jest słaba hrywna, kłopoty z walutami i ogólnie niepewna sytuacja, co nie sprzyja interesom w tym kraju. Ale trudności na rynku ukraińskim to też jakaś przewaga Polaków nad Holendrami, którzy nie będą się pchali na tamten rynek.

Słowa kluczowe: cebula, ceny cebuli, warzywa, ceny warzyw
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE