Pekinka – czy to już dno?
Ten sezon długo będzie pamiętany. Ceny kapusty pekińskiej biją właśnie rekordy. Tyle, że nie rekordy wzrostu, ale rekordy spadku. Aktualnie ceny sprzedażowe kapusty pekińskiej w dużym hurcie są bowiem na poziomie 0,80 – 0,90 zł/kg. A tak tanio nie było od wielu lat. Potwierdza to poniższy wykres pokazujący bieżące zmiany średniej ceny „pekinki” na tle zmian w minionych siedmiu sezonach.
Jak widać, w październiku, listopadzie i grudniu niemal zawsze jest tanio (wyjątkiem rok 2009), ale w tym sezonie cena już jest poniżej minimów z tego okresu, z lat poprzednich. A biorąc pod uwagę całe te sezony, to taniej było tylko w jednym roku – w czerwcu i lipcu 2011.
Pytanie, które nurtuje producentów i handlowców, to czy ceny kapusty pekińskiej sięgnęły już dna, czy też może być jeszcze taniej? W bardziej normalnych okolicznościach właściwa byłaby ta pierwsza odpowiedź. Mamy do czynienia z minimum i teraz należy czekać na zimowy wzrost cen.
Jednak nie w tym sezonie. Zamknięcie rynku rosyjskiego to cios dla całego sektora warzywniczego, ale dla kapusty pekińskiej to cios największy. I tak wcześniejsze miesiące upłynęły pod znakiem nadspodziewanie dobrych cen „pekinki”. A to dzięki popytowi na zachodzie Starego Kontynentu.
Jednak teraz raczej cudu nie będzie. Chyba, że Rosja się złamie i otworzy granice w zimie. Na to nic jednak nie wskazuje. A jesienny zbiór kapusty pekińskiej będzie duży, przynajmniej w centralnej części kraju. Wprawdzie część producentów ograniczyła uprawy, a byli i tacy, którzy w ogóle zrezygnowali. Większość jednakże stwierdziłaś, że i tak nie mają co sadzić lub siać i przy „Pekinie” pozostała.
Dlatego na razie więcej czynników wskazuje na to, że wcale dna cenowego kapusta pekińska jeszcze nie osiągnęła. Choć na to, aby mieć pewność jeszcze jest trochę za wcześnie. Nie mniej raczej należy przygotowywać się na scenariusz pesymistyczny. Bo, jak na razie jedyne co mogłoby uratować „przyzwoite” ceny kapusty pekińskiej, to gdyby okazało się, że kapusta ta fatalnie się przechowuje i za kilkanaście tygodni ładnego towaru będzie bardzo mało.
Niepokojące sygnały z rynku „pekinki”
Trwa wyprzedaż „pekinki”
