Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Marchew – czy grozi nam ukraiński scenariusz?

2015-10-19 10:00

Na razie jeszcze sytuacja na polskim hurtowym rynku marchwi jest dość spokojna. To znaczy ceny cały czas są na rekordowo wysokim poziomie, jednak jak dotąd uniknęły one bardziej gwałtownych ruchów czy to w dół, czy w górę. Najwyraźniej kiepską podaż marchwi rodzimej udaje się kompensować jak do tej pory za pomocą importu. Sprzyja temu niewątpliwie fakt, iż przy tak wysokich cenach mniejszy jest bieżący popyt.

Jednak nie ma się co łudzić. Taka równowaga jest bardzo krucha. Wystarczy kamyczek i lawina cenowa gotowa. Takim kamyczkiem może być to, co obecnie dzieje się na rynku marchwi na Ukrainie. A tam ostatnie dni przyniosły najwyraźniej rozszerzenie paniki, która wcześniej dotknęła segment cebuli na hurtowy rynek marchwi właśnie. Popyt jest ogromny, a ceny w ciągu kilku dni wzrosły z 5,00 – 7,50 hrywny/kg do 7,00 – 10,00 hrywien/kg (1,23 – 1,75 zł/kg).

A jak wygląda sytuacja na naszym rynku? Wszystko wskazuje na to, że z podażą marchwi będą kłopoty porównywalne z tymi na Ukrainie. GUS obniżył we wrześniu szacunki zbiorów z 795 tys. ton na 700 tys. ton. A to oznacza zbiory rekordowo niskie. Niższe zarówno od tych z 2010 – wówczas było to 765 tys. ton, jak i z 2013, kiedy to zebrano 742 tys. ton marchwi.

Tę lukę w zbiorach i podaży widać doskonale w cenach, które, jak wspomniano wyżej utrzymują się na rekordowym poziomie i nie zaliczyły znaczącej obniżki w okresie jesiennych zbiorów. Obecnie za mytą marchew w dużym hurcie płaci się 1,00 – 1,20 zł/kg. Oczywiście, co widać po cenach z sezonu 2013/2014, niskie zbiory krajowe nie muszą oznaczać od razu rekordowych cen. Ale bieżący sezon jest jednak szczególny.

Mało, nawet bardzo mało marchwi jest w Polsce i na wspomnianej Ukrainie. Ale mniejsze zbiory ma mieć też Holandia. Co zresztą widać dobrze po tamtejszych cenach. W eksporcie marchew holenderska (zależnie od ilości, jakości i opakowania) oferowana jest po 0,20 – 0,24 euro/kg (gruba nawet jeszcze drożej). I choć ceny te ostatnio zmalały, to trzeba pamiętać, że rok temu w tym samym czasie było to 0,10 – 0,12 euro/kg.

Pytanie jest więc takie czy mocno ograniczona podaż marchwi krajowej plus import z zachodu (wcale nie taki tani) wystarczą do utrzymania stabilnej sytuacji? Czy też raczej rynek pójdzie drogą ukraińską, gdzie kupujący najwyraźniej uznali, że w kolejnych tygodniach i miesiącach o marchew będzie coraz trudniej i przystąpili do robienia zapasów.

Jeden argument działa na korzyść tezy, ze w Polsce nie będzie aż tak gwałtownych zwyżek cen marchwi w najbliższym czasie. Kupcy na Ukrainie wiedzą, że tamtejsza waluta jest bardzo słaba, a to oznacza mocno niekorzystne warunki przeliczeniowe dla cen importu. Innymi słowy, gdy zabraknie rodzimej marchwi, zostanie bardzo drogi import. W Polsce relacje walutowe są korzystniejsze dla importerów.

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE