Ale bajzel
Chyba innym określeniem jak bajzel nie da się opisać obecnej sytuacji w handlu jabłkami przemysłowymi, zwłaszcza na Mazowszu. Różnice w cenach pomiędzy poszczególnymi skupami i to usytuowanymi zaledwie w odległości 10 - 20 km od siebie sięgają 5 groszy za kilogramie. Są firmy płacące wciąż 30 groszy, ale są i takie, które w ostatnich dniach podniosły cenę zakupu przemysłu dla sadowników o te kilka groszy na kilogramie. Generalnie jednak jest tanio i bardzo niejednolicie cenowo, a trend zwyżkowy, choć gdzieniegdzie widoczny, wcale nie oznacza poprawy sytuacji.
Na Lubelszczyźnie czy w okolicach Sandomierza jest nieco lepiej i tam ceny nie dość, że są dużo wyższe, nie ma takiego zróżnicowania pod tym względem. W woj. lubelskim za przemysł można otrzymać od 38 do nawet 42 groszy za kilogram. W okolicach Sandomierza obowiązują ceny w granicach 37 do maksymalnie 40 groszy za kilogram.
Różnice w cenach między poszczególnymi regionami sięgają 12 groszy za kilogram. Niektórzy mazowieccy pośrednicy twierdzą nawet, że chyba znów będą jeździć na Lubelszczyznę, bo w mazowieckich przetwórniach jest taniej jak na lubelskich skupach, co dla nich wydaje się być (cyt.) lekkim przegięciem.
Związek Sadowników RP liczy na interwencję Ministra Rolnictwa
czytaj dalej
Na Lubelszczyźnie znów najdrożej?
czytaj dalej
Fatalna końcówka tygodnia
Spadły i co dalej?
Będzie taniej?
czytaj dalej