Czyżby to początek końca?
Wygląda na to, że w przeddzień trzeciej dekady maja mamy do czynienia z końcówką sezonu eksportowego jabłek. Nie oznacza to oczywiście całkowitego zaprzestania wysyłek, intensywność handlu została jednak mocno ograniczona. Sami eksporterzy mówią, że w porównaniu z pierwszą połową maja, zejście jest znacznie mniejsze. Jabłek na rynku także pozostało niewiele.
A jak te zmiany wpłynęły na zmiany w cenach jabłek eksportowych? W tej materii praktycznie nic się nie zmieniło. Większość firm eksportowych i grup producenckich utrzymuje ceny na poziomie z przełomu kwietnia i maja, tj. od 1,70 do 1,90 zł za kilogram netto – jabłka odmian czerwonych w tym Idared w kalibrze 70+ z kontroli (dla Szampiona w dobrej kondycji obowiązują ceny na poziomie 2,00 – 2,20 zł/kg netto).
Wygląda na to, że sezon naprawdę się już kończy. Machina eksportowa wyhamowała a ceny jabłek pozostają od dłuższego czasu bez zmian lub nawet powoli zaczęły spadać. Część eksporterów wychodząc z założenia, że zejście jest słabsze postanowiła bowiem nieco obniżyć ceny jabłek i dziś za czerwoniaki 70+ oferuje 1,50 – 1,60 zł/kg. Dziś należą oni jeszcze do mniejszości, jednak w firmach gdzie pułap cenowy wciąż jest wysoki (ok. 1,90 zł/kg netto) także zaczyna być słychać głosy, że nie ma on uzasadnienia w handlu.
czytaj dalej
To jeszcze można nazywać skupem?
czytaj dalej
Wszystko wraca do normy?
czytaj dalej
Ukraina: wzrosło spożycie świeżych jabłek
czytaj dalej
