Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Protestują! Jakie mają szanse na powodzenie akcji?

2014-07-21 21:52

Protest sadowników w Kózkach

W sobotę, 19 lipca od godziny 11:00 stanął ruch na krajowej 19 w Kózkach nad Bugiem w powiecie łosickim. Przepuszczane były tylko autobusy i karetki, reszta samochodów była kierowana przez policję objazdami. Na drogę wyszli zdesperowani sadownicy chcący zamanifestować swój protest przeciwko skandalicznym cenom owoców w tegorocznym sezonie.


Ceny owoców w tym roku pokrywają jedynie koszt pracownika. A gdzie produkcja, amortyzacja lub wyjęcie maszyn, transport, zwykłe życie?
– mówi jeden z protestujących sadowników? Przy takich cenach nie ma szans na normalne życie – spłacanie kredytów, zakup środków ochrony roślin na kolejny sezon, nie mówiąc już o zakupie choćby opału na zimę – dodaje sadownik.


Bariera opłacalności dla poszczególnych gatunków wynosi – 1,50 zł/kg w przypadku porzeczki czarnej (sadownicy w tym roku dostawali 0,40 zł/kg), 2,00 zł/kg w przypadku wiśni (w tym roku cena zakupu wiśni na mrożenie to 0,90 zł/kg) i około 1,00 zł/kg w przypadku jabłek (na razie cena zakupu waha się w granicach 0,12 – 0,15 zł/kg). Zdaniem sadowników przez wiele lat nie wypracowano żadnych rozwiązań, które zapewniałyby stabilność produkcji.

Zbiory owoców zawieszono, a protestujący aż do wtorku czekają na stanowcze decyzje Ministerstwa Rolnictwa. Jeśli nie będzie widać żadnych ruchów ze strony rządu, protest może zostać przedłużony. 

 

Szybka reakcja Ministra rolnictwa

Na reakcje Ministra Rolnictwa Marka Sawickiego nie trzeba było długo czekać. Już dziś, w poniedziałek do protestujących trafił sygnał z ministerstwa, że Minister chce w tym tygodniu spotkać się z nimi.

Czy przyniesie ono jakieś efekty?

Minister rolnictwa Marek Sawicki przystał na spotkanie z sadownikami, jednak już na wstępie powiedział wprost, że nie ma szans na interwencyjny skup sezonowych owoców miękkich. Przyjedzie do producentów, ale bez przysłowiowego worka pieniędzy, gdyż na interwencyjny skup nie pozwalają unijne przepisy. Postara się natomiast o dogłębne zbadanie przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sygnałów wysyłanych od producentów porzeczek o zmowie cenowej. 



Naszym zdaniem

Fresh-market także bacznie przygląda się sytuacji sadowników i cenom zbytu w tegorocznym sezonie. Ceny w jakich skupowane są owoce miękkie są w tym roku skandalicznie niskie i to nie ulega żadnej wątpliwości. Czy można jednak coś z tym zrobić?

Niestety znając realia rynku przetwórczego ten sezon jest już stracony. Sezon na porzeczki już się skończył, a i zbiory wiśni są na półmetku. Część sadowników próbując choćby dostać kilka złotych do ręki zdecydowała się na zbiory i sprzedaż owoców. To reakcja całkowicie zrozumiała – niczym akt desperacji w chwili agonii finansowej. Dało to jednak wyraźny sygnał przetwórcom, że sadownik to nawet po 10 groszy wszystko sprzeda i można sobie pozwolić na tego typu praktyki. Co gorsza, to także dobra moneta dla przetwórń na kolejne sezony, które będą je rozpoczynały w błogiej świadomości, że „głupi” sadownik to odda towar za bezcen.

Co według nas można z tym zrobić? Rozwiązaniem są choćby grupy producenckie zrzeszające producentów owoców miękkie. Tworzone na uczciwych zasadach, inwestujące w bazy przechowalnicze, własne mroźnie, handlujące z Zachodem na własnych zasadach z ominięciem przetwórń.

Rząd powinien także umożliwić sadownikom alternatywny sposób zbytu owoców. Skoro UE nie pozwala na interwencyjny skup owoców niech rząd umożliwi "interwencyjną sprzedaż owoców". Trzeba pozwolić producentom na sprzedaż owoców w miastach – z ominięciem pożerających gigantyczne prowizje pośredników. Każdy właściciel gospodarstwa sadowniczego produkującego owoce sezonowe, w przypadku których istnieje podejrzenie nieuczciwych praktyk przetwórń i skrajnie niskich cen skupu, powinien mieć możliwość wjazdu z towarem do miasta bez zbędnych formalności i móc sprzedać owoce w półdetalu. W takich miastach jak Warszawa, Kraków, Łódź i in. ceny wiśni wahają się od 5,00 do 7,00 zł za kilogram, porzeczki czarne sprzedawane są po 6,00 zł/kg. Gdyby tak wpuścić producentów z towarem po 2,00 zł/kg oni by zarobili, a i mieszkańcy miast mieliby z tego wymierną korzyść.

Czekanie na zmianę sytuacji na rynku przetwórczym i na „miłosierdzie” ze strony przetwórców to daremny trud. Przetwórnie nastawione są na zysk i póki sadownicy będą sypać surowiec pół darmo póty przetwórnie nie będą płacić więcej. Skoro przetwórcy nie mają obiekcji w doprowadzaniu sadowników do bankructwa, sadownicy nie powinni mieć obaw w braniu spraw w swoje ręce.

 

 

 

 

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem