Pomidory – zrobiło się tanio, ale…
Najogólniej rzecz biorąc każdy sezon krajowych pomidorów spod osłon składa się z dwóch głównych faz – spadkowej, która trwa mniej więcej do końca sierpnia i wzrostowej, która następuje później i kończy się wraz z zamknięciem całego sezonu. Toteż spadek cen w pierwszej dekadzie czerwca nie jest niczym nadzwyczajnym.
Ale dynamika tego spadku to już nieco inny problem. A od początku bieżącego miesiąca mamy nieustanną i wyraźną zniżkę cenową. W rezultacie ceny zeszły do poziomu 12,00 – 14,00 zł/karton 6 kg za pomidory B i 13,00 – 15,00 zł/karton za BB. Taka przecena sprawiła, że sytuacja na tle poprzednich sezonów nie wygląda różowo, co widać na wykresie poniżej.
Tylko w kryzysowym roku 2011 (afera z E. coli w Niemczech) było taniej w analogicznym momencie czerwce. A to może niepokoić. Skąd aż taka przecena? Przecież jeszcze 10 – 14 dni temu sytuacja nie wyglądała tak źle. Ten znaczący spadek cen to wynik skumulowania się zbiorów pomidora. Mieliśmy dobrą pogodę i przyspieszyło dojrzewanie, a w konsekwencji zrobił się wysyp. W dodatku trafił się akurat dłuższy weekend i to wszystko razem sprawiło, że strona podażowa zaczęła się wyprzedawać.
Jednak na rynku nie ma już gorączki sprzedażowej. Wysyp przeszedł przez rynek i teraz podaż już zaczęła się nieco kurczyć. W dodatku po weekendzie uaktywnił się eksport. Może nie na ogromną skalę, ale swój wkład w relację podaż – popyt bez wątpienia eksport ten ma. I już słychać na rynku opinie, że obecny „dołek” cenowy to sprawa krótkotrwała i że zbiór z czwartku oraz piątku będzie miał już wyższe ceny. Może być w tej opinii dużo racji, ale oczywiście zwyżka jest możliwa w krótkim okresie czasu. W perspektywie miesiąca – dwóch należy oczekiwać dalszej redukcji cen.
Bronisze – najtańsze pomidory
Ukraina – załamanie cen pomidorów
Coś się dzieje na rynku pomidorów?
