Będzie problem z żurawiną?

Większość uprawianej na świecie żurawiny pochodzi z krajów Ameryki Północnej. Same Stany Zjednoczone i Kanada produkują aż 85 proc. światowej produkcji tych owoców. Reszta żurawiny pochodzi z Chile, Europy Zachodniej oraz kilku byłych republik radzieckich.

W USA około 60 procent zbiorów żurawiny pochodzi z Wisconsin, generując blisko 1 miliard USD przychodu i 4000 miejsc pracy. Produkt ten jest dla Amerykanów bardzo ważny, jednak traktowanie go jedynie jako podstawa świątecznego stołu w czasie Święta Dziękczynienia czy Świąt Bożego Narodzenia,  sprawia że zainteresowanie nim jest relatywnie nieduże i nie ma charakteru całorocznego, tylko okazjonalny.

To problem dla branży żurawinowej, która stoi w obliczu niepewnej przyszłości, ponieważ już dzisiaj podaż przewyższa popyt na te owoce. Producenci żurawiny pracują intensywnie nad zwiększeniem zainteresowaniem tym produktem na światowym roku, głównie w Azji oraz Ameryce Łacińskiej.

W Polsce produkcja żurawiny jest niszowa, na rynku w okresie letnim i jesiennym dostępna jest także żurawina dzikorosnąca – błotna i drobnolistna o nieco mniejszych owocach. W tegorocznym sezonie ceny żurawiny w hurcie wahały się od 11,00 do nawet 18,00 zł za kilogram. Po za sezonem natomiast, dostępna jest w sprzedaży żurawina importowana, którą na rynkach hurtowych można kupić obecnie po 18,00 – 20,00 zł za kilogram (spory wzrost ceny przed świętami). Jeszcze pod koniec listopada było średnio o 2 złote na kilogramie taniej.