Coraz bogatsza oferta polskich śliwek
Sezon śliwkowy w Polsce nabiera rumieńców, choć de facto na razie głównie pod względem jakościowym. Rośnie bowiem ilość odmian krajowych śliwek dostępnych w handlu. Do Hermana i Cacanskiej Rany oraz odmian typu węgierka dołączyły śliwki odmiany Cacanska Lepotica.
To oznacza ważną jakościową zmianę na tym rynku, bo Lepotica to śliwka kupowana nie tylko na krajowy rynek, ale także na eksport. Problem w tym, że z powodu niekorzystnych warunków pogodowych w okresie wiosennym i wczesnoletnim plony śliwek są niskie. Nie aż tak niskie jak rok temu, ale niewiele wyższe. Eksperci GUS oszacowali tegoroczne zbiory tych owoców na 90 tys. ton, czyli zaledwie o 5 procent wyższym niż zbiory w roku 2019.
W konsekwencji podaż tych owoców pozostaje ograniczona, a ceny, choć spadają, to w dość powolnym tempie. Są one cały czas nieco wyższe niż rok temu, co najlepiej pokazuje opóźnienie w „rozkładzie jazdy” handlowego sezonu polskich śliwek.
Jeśli chodzi o ceny, to śliwki odmiany Herman oferowane są obecnie w hurcie po 2,20 – 2,80 zł/kg (rok temu średnia wynosiła 2,40 zł/kg), odmiana Rana po 2,50 – 3,00 zł/kg (rok temu średnio po 2,20 zł/kg), natomiast węgierki po 2,50 – 3,00 zł/kg (2,25 zł/kg średnio rok temu), ceny Lepotiki są na poziomie 3,00 – 3,50 zł/kg. Wielu uczestników rynku wskazuje na fakt, iż podaż śliwek jest na razie tak niska, że ceny byłyby jeszcze wyższe, ale na ich spadek duży wpływ miała presja ze strony relatywnie tanich śliwek importowanych (obecnie oferowane są one po 3,00-6,00 zł/kg zależnie od odmiany i kraju pochodzenia).
Mołdawia – rusza sezon eksportu śliwek
Pierwsze polskie śliwki trafiły na rynek
