Czereśnie jak pietruszka?
Rok temu pietruszka trafiła na czołowe miejsca wielu pozabranżowych mediów. Z cenami w detalu przekraczającymi 20 zł/kg stała się ikoną drożyzny, jaka miała panować ówcześnie w Polsce. Przy czym wiele z tych egzaltowanych, alarmistycznych doniesień zupełnie abstrahowało od realiów wynikających choćby z niskich zbiorów.
W tym roku na sztandary drenującej kieszenie Polaków drożyzny wciągnięto czereśnie. I tu także sensacyjne informacje o cenach tych smacznych owoców kompletnie pomijają prawdziwe przyczyny obecnego stanu rzeczy. Bo że czereśnie są drogie, a nawet bardzo drogie, to fakt. Oczywiście pisanie o cenach 70 zł/kg na początku maja, gdy na naszym rynku obecne są niewielkie ilości czereśni importowanych drogą lotniczą na przykład z Chile, to temat raczej na humoreskę.
Ale teraz, na początku czerwca wysokie ceny polskich czereśni są zjawiskiem jak najbardziej realnym. I dla konsumentów może to być trudne do przełknięcia. Niestety, czereśnie bardzo ucierpiały od wiosennych przymrozków i podaż tych owoców jest obecnie katastrofalnie niska. To musi się odbić na cenach, szczególnie że są to owoce, których się bardzo mało importuje. Zresztą skąd je teraz importować, skoro w sąsiednich krajach sytuacja jest podobna.
A jak wygląda obecna sytuacja cenowa? Ostatnia doba przyniosła pewien spadek cen, ale w hurcie wciąż jest to wysoki pułap 15,00-18,00 zł/kg. Co prawda to o 31 procent mniej niż pierwszego dnia bieżącego miesiąca. Ale wystarczy rzut oka na ceny zeszłoroczne, aby sprawę ustawić we właściwej perspektywie. Rok temu średnia cena w hurcie wynosiła 9,50 zł/kg, teraz jest to 16,50 zł/kg, czyli o 74 procent drożej rok do roku.
Ukraina – rozpoczął się sezon czereśni
Zaczyna się sezon krajowej czereśni
