Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Ile kosztują „Owoce i warzywa w szkole”?

2014-12-05 08:00

Niewątpliwie dzieci jeść owoce i warzywa powinny. Przede wszystkim bo są zdrowe – dostarczają witamin i składników mineralnych. Ale w świecie pełnym Fast food’ów również dlatego, że warzywa i owoce są pożywieniem wolnym od sztucznych dodatków i pustych kalorii.

Wobec powyższego pomysł programu, w którym dostarcza się owoców i warzyw dla dzieci w szkołach podstawowych wydawałby się mógł pomysłem dobrym. Warto jednak poprzyglądać się szczegółom. Bo, jak wiadomo, w szczegółach potrafi kryć się diabeł.

Według informacji opublikowanych na stronie internetowej Agencji Rynku Rolnego w Polsce programem „Owoce i warzywa w szkole” objęte jest 1 389 600 dzieci z klas I – III i tych z zerówek. W roku szkolnym na realizację programu przeznaczono w Polsce 23,3 mln euro, czyli około 96,8 mln zł.

Na liście owoców i warzyw, które mogą znaleźć się w programie są i truskawki i borówki amerykańskie i pomidory oraz soki. Ale po pierwsze dla uproszczenia, a po drugie opierając się na tym, co dzieci faktycznie najczęściej dostają w szkołach, do naszych wyliczeń weźmiemy podstawowe produkty, czyli jabłko i marchew.

Każde dziecko ma dostać w czasie roku szkolnego minimum 20 porcji. Porcja jabłka to minimum 150 g, a marchwi 80 g. Do wyliczeń, dla uproszczenia rachunków  weźmy 200 g jabłek i 100 g marchwi na porcję i weźmy je w proporcjach – 15 porcji jabłek i 5 porcji marchwi. Daje to 3 kg jabłek i 0,5 kg marchwi na dziecko.

I znów, dla uproszczenia policzmy jabłka po 2,00 zł/kg i marchew po 1,00 zł/kg (ceny dość wygórowane, jak na obecną sytuację na polskim rynku). Przy takich cenach roczna porcja dla jednego dziecka to koszt 6,50 zł. Mnożąc to przez podaną wyżej liczbę dzieci otrzymujemy 9 032 400 zł. Mamy zatem wynik dziewięciu milionów złotych i pytanie – co dzieje się z pozostałymi ponad osiemdziesięcioma siedmioma milionami złotych? To kwota prawie dziesięciokrotnie wyższa od tej, która nam wyszła z rachunków.

Z kwoty, jaka przeznaczona jest w Polsce na ten program 12 procent daje polski rząd, a 88 procent pochodzi ze środków unijnych. Ale przecież środki unijne nie biorą się z nikąd.  Tak jak i środki polskiego rządu. Nie sposób nie pomyśleć, że słuszna idea skłaniania dzieci do jedzenia owoców i warzyw, w wykonaniu machiny biurokratycznej państwa wyradza się w jakąś swoją własną karykaturę.

Nawet jeśli nasze obliczenia są zbyt uproszczone, to nie sposób uniknąć wrażenia, że jabłka i marchewki, które dostają nasze dzieci (dostają, co wcale nie oznacza, że je zjadają – wie to każdy, kto ma dzieci w tym wieku) mają bardzo ekskluzywne ceny. Jeśli do naszych obliczeń wzięliśmy wcale nie najniższy poziom cen – 2,00 zł/kg dla jabłka i 1,00 zł/kg dla marchwi, a wyszło nam, że ich koszt to jedna dziesiąta kwoty idącej na program, oznacza to, iż faktycznie cena jabłek wynosi 20,00 zł/kg a marchwi 10,00 zł/kg. Zresztą niech to nie będzie jedna dziesiąta, ale tylko jedna piąta, to i tak nic nie zmienia we wnioskach. Wychodzi na to, że koszt dostarczenia przez machinę państwowej biurokracji dziecku z podstawówki owocu lub warzywa wartego złotówkę pochłania  dziewięć złotych. Czy to aby ma sens?

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE