Jabłka – znów ceny będą wysokie?

2020-08-13 11:00

Pierwsze prognozy mówią, że tegoroczne zbiory jabłek w Polsce powinny być o około 300-500 tys. ton wyższe od zeszłorocznych. To sporo, ale trzeba pamiętać, iż w zeszłym roku zbiory tych owoców w naszym kraju były bardzo niskie, na poziomie około 3 mln ton (2,9 mln ton wg WAPA, ale 3,1 mln ton wg GUS). Tegoroczne GUS szacuje na 3,0 mln ton, a WAPA na 3,4 mln ton.

Jednak, oprócz samego faktu wyższych zbiorów w Polsce, na przyszłą sytuację rynkową wpływ będzie miał fakt, iż zbiory jabłek ogółem w Europie szacuje się na poziomie niższym niż rok temu, a spadki produkcji odnotują ważni gracze tego rynku – Francja, Włochy, Hiszpania. To powinno dać Polsce pewną przewagę konkurencyjną, zwłaszcza w końcowej fazie sezonu. Do tego warto dodać informacje płynące zza naszej wschodniej granicy. W Mołdawii, Rosji i na Ukrainie też wystąpiły przymrozki wiosenne, które negatywnie wpłynęły na plonowanie jabłoni.

Ważnym elementem jest też jednak jakość. I tu sytuacja Polski nie jest już tak dobra. Niekorzystne warunki pogodowe sprawiły, że jakość jabłek w polskich sadach ucierpiała i należy oczekiwać, że znaczny odsetek zbiorów to będą jabłka de facto przemysłowe. Implikacją tego faktu będzie większe prawdopodobieństwo presji na spadek cen przemysłu, choć nie jest to przesądzone. Wielu uczestników rynku wskazuje, że jeśli na rynku europejskim będzie odczuwalny niedobór jabłka deserowego, to część jabłka przemysłowego trafi na rynek świeży i presja na ceny w przetwórstwie zostanie zniwelowana.

Generalnie, jeśli chodzi o ceny jabłek w nadchodzącym sezonie, to nie będą one oczywiście aż tak wysokie jak w końcówce sezonu bieżącego. Nie będą jednak także i niskie. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na utrwalenie się wysokiego popytu na jabłka, podobnego do tego z wiosny bieżącego roku.