Podaż botwiny rośnie
Krajowe pomidory i ogórki to już żadna nowość. Ale i podaż tych bardziej „prawdziwych” nowalijek szklarniowych rośnie. Rośnie też podaż młodej botwiny. Jednak w tym roku widać dobrze, że nowy sezon startuje z opóźnieniem. Botwina nie jest tu wyjątkiem.
Na bazarach i targowiskach jest jej już całkiem sporo. Pojawia się w marketach. Jednak zarówno ilości dostępne na rynku, jak i jej wygląd dobitnie pokazują, że początek wiosny nie przyniósł pogody sprzyjającej uprawom i opóźnienia są znaczące.
Na zdjęciu powyżej widać tegoroczną botwinę. prawie same liście. Korzenie buraczków ledwo zgrubiałe. Nie ma porównania z e stanem sprzed roku, gdy w połowie kwietnia można już było mówić nie tyle o botwince, co o młodych burakach.
Start sezonu jest także późniejszy od tego, który zaczynał się w 2016 roku. Ale co ciekawe, ceny ówczesne w końcu kwietnia były podobne do obecnych. Tak wtedy i teraz ceny hurtowe botwiny to przedział 2,50 – 3,00 zł/pęczek. Co ciekawe, rok temu, ceny w okolicach 25 kwietnia były gdzieniegdzie wyższe. Tak było choćby na Broniszach, gdzie oferowano botwinę średnio po 3,25 zł/pęczek. Działo się tak właśnie ze względu na to, że taka botwina miała już nieźle wykształcone korzenie. Ta drobniejsza była natomiast tańsza – średnio po 2,20 – 2,50 zł/pęczek.
Oczywiście dla dużego hurtu ważniejszy jest początek sezonu buraków obcinanych. Na to jednak trzeba jeszcze sporo poczekać, tym bardziej, że i w tym zakresie będzie pewnie poślizg. A jeszcze przecież musi trochę czasu upłynąć nim ilości nowego towaru zrobią sięe naprawdę hurtowe.
