Źle się dzieje na rynku marchwi
Źle się dzieje na rynku marchwi, mówią zgodnym głosem producenci i handlowcy. Ci pierwsi wskazują na fakt, że mimo niskich zbiorów, ceny marchwi spadły. To skutkuje niechęcią do sprzedaży ładnego towaru i przeznaczaniem takowego na przechowywanie, aby poczekał na lepsze czasy.
Ale na rynku wciąż jest także dużo marchwi, która do przechowywania się nie nadaje. Trzeba ją szybko myć i wyprzedawać. Jak to wpływa na ceny, nie trzeba wyjaśniać. W rezultacie mamy rynek z dominacją towaru co najwyżej przeciętnego jakościowo, który nie ma szans na lepsze ceny, a z drugiej strony marchew ta napotyka na rynku na niski popyt, co dodatkowo pogłębia problem.
Co więcej, to nie jest specyfika rynku polskiego. Taką sytuację mamy we wszystkich europejskich krajach produkujących marchew. W konsekwencji ceny na rynku międzynarodowym są niskie. Na tyle, że polscy eksporterzy mają ogromny problem, żeby tu konkurować.
Jeśli chodzi o ceny, to marchew szczotkowana, pakowana w worki oferowana jest obecnie w dużym hurcie po 0,60-0,80 zł/kg. Do cen z zeszłego roku to jest przepaść. Przypomnijmy, że w końcówce listopada 2018 roku średnia cena w dużym hurcie wynosiła 1,15 zł/kg. Ceny w Holandii też ostatnio spadały i obecnie są one na poziomie 7,00-11,00 euro/100 kg, zależnie od kalibru i jakości.
Rosja – drożej za ładną marchew
Regionalny rynek ziemniaków i marchwi – 46. tydz. br.
