Holandia – będą problemy z ziemniakami

2017-01-24 08:00

Fabryki frytek i chipsów w Holandii doświadczyło bezprecedensowego wzrostu w ostatnich miesiącach. Wielu uczestników rynku spodziewało się, że cena za ziemniaki przemysłowe spadnie w nowym roku, ale wygląda na to, że będzie dalej rosła. Trend cenowy dla tych ziemniaków jest nadal zwyżkowy, a to może stanowić zagrożenie dla rynku ziemniaka jadalnego.

Dla rolników produkcja pod przemysł frytkowy i chipsowy jest bardziej atrakcyjna. Wydajność jest lepsza, a pracochłonność mniejsza. Ziemniaki jadalne przegrywają tę konkurencję, zwłaszcza, że i ich ceny częściej są niższe i nieraz „nie nadążają” za cenami ziemniaków do przetwórstwa. W tym sezonie będzie to szczególnie widoczne z racji słabszych zbiorów. Tak w Holandii jak i w Belgii.

Wygląda na to, że aż do lipca rynek ziemniaka w tych krajach będzie musiał funkcjonować pod ciągłą presją braków podażowych. Nie tylko z powodu niskich zbiorów. Średnia jakość ziemniaków jest gorsza niż w ubiegłym roku, co przekłada się i będzie się przekładać w kolejnych miesiącach na ponadprzeciętne straty w przechowywaniu. Dodatkowo popyt bieżący na ziemniaki jadalne jest wysoki, co często zdarza się, gdy warunki pogodowe są takie jak obecnie. To pogłębia problemy z podażą i sprzyja zwyżkom cen.

Pytanie, czy to możliwe, aby rynek został bez ziemniaków przed końcem sezonu? Nigdy się to jeszcze nie zdarzyło, bo zawsze gdzieś jakieś zapasy na rynek wypłynęły. Tak powinno być i w obecnym sezonie, choć jego końcówka może upływać pod znakiem dużych niedoborów podażowych. Zwłaszcza, że później mogą pojawić się w tym roku ziemniaki wczesna. Na południu – w Hiszpanii i Portugalii z powodu zimna nic się jeszcze nie dzieje jeśli chodzi o uprawę ziemniaka. Może pojawią się ziemniaki z Izraela (ewentualnie z Egiptu i Cypru), ale to nie będą ilości, które znacząco wpłyną na obraz rynku. Dopiero start sezonu rodzimego – w Niemczech i Holandii zaczną prawdziwy nowy sezon. A to jest jeszcze wielka niewiadoma.