I znowu problemy z jakością jabłek

2020-02-24 07:45

Problem jakości jabłek był już w tym sezonie nie raz sygnalizowany na łamach portalu fresh-market.pl. Jakość tych owoców pozostaje jedną z centralnych kwestii branży, niezależnie od tego czy mamy rok słabych zbiorów, czy obfitych.

Oczywiście w obecnej sytuacji, gdy jabłek jest mało, inne są realia cenowe, ale handel wcale nie jest łatwy. Zwłaszcza gdy sytuacja w komorach jest tak dynamiczna właśnie pod względem jakości. A taka była i jest cały czas.

Wedle zgodnej opinii sadowników jabłka przechowują się bardzo słabo w tym sezonie i straty przechowalnicze są znaczące. Poświadczają to uczestnicy rynku zajmujący się skupem jabłka przemysłowego. Potwierdza to też rynek krajowy, bo choćby w sieciach handlowych widać zwiększoną podaż jabłek, które zazwyczaj głównie trafiają na eksport (Red Chief, Red Jonaprince).

Co więcej sieci nieraz oferują te jabłka już w wyraźnie gorszej jakości, bo kupiły jabłko jeszcze Łądne, ale jego parametry organoleptyczne zdążyły się szybko pogorszyć i w rezultacie na półkach widok czasem jest nieciekawy. Przy cenach detalicznych dobijających do 4 zł/kg za jabłko układane, to nie jest dobre dla wielkości konsumpcji jabłek.

Wyraźnie zyskują na tym (o czym też już pisaliśmy) banany, które mają obecnie porównywalne do jabłek ceny, a są równie „łatwe w obsłudze”. Wciąż jeszcze jabłka cieszą się dużym zainteresowaniem polskich konsumentów, ale widać tu trend spadkowy i polityka sprzedaży słabego towaru za wszelką cenę nie jest dobrą strategią.

Oczywiście problemy z jakością to ogromny kłopot w eksporcie. Oznacza to, że znaczący odsetek towaru z chłodni nie nadaje się do sprzedaży za granicę. To wymierne straty dla producentów i to w sezonie, gdy towaru jest generalnie mniej, Co z tego, że ceny rosną, gdy nie ma co za nie oferować. Problemy te mogą wpłynąć na spadek wolumenów sprzedawanych w eksporcie jabłek w porównaniu do pierwszych miesięcy tego sezonu, gdy eksport był na imponująco wysokim poziomie (patrz tutaj).