Aronia. „Prawo rynku nie zadziałało”

„Już w zeszłym roku narzekałam na słabe zbiory aronii, ale w tym roku było jeszcze gorzej. Najpierw wiosenne przymrozki dały się we znaki, później długotrwałe upały, potem jeszcze intensywne deszcze, wiatry i burze. To wszystko spowodowało, że moje tegoroczne zbiory aronii są o jakieś 30 procent niższe od zeszłorocznych. W efekcie mało miałam pełnowartościowej aronii. Sprzedawałam ją przede wszystkim na mrożenie. Skupujący płacili mi za nią maksymalnie 1,40 złotych za kilogram. W porównaniu z zeszłym rokiem to niższa stawka, bo wtedy dostawałam około 1,50 zł za kilo, a najwięcej to było 1,60 zł/kg” - opowiada plantatorka z powiatu rawskiego, województwo łódzkie.

Kobieta kontynuuje „Moje 30 procent niższe zbiory to jeszcze nie tak tragiczny wynik, jaki wystąpił u innych. Kolega spod Olkusza też ma plantację i sierpniowy grad zniszczył mu połowę owoców. Mało który plantator w tym sezonie miał wyższe zbiory niż rok wcześniej czy kilka lat wstecz. Skoro tak, to cena aronii powinna być wyższa, bo tak działa prawo rynku. Tym razem nie zadziałało. Cena, zamiast rosnąć, spadła. Wszystkie owoce w tym roku podrożały, tylko nie nasza aronia”.