Handel do Rosji "pod lupą"

W najbliższych dniach w Brukseli odbędą się rozmowy przedstawicieli Rossielchoznadzoru i KE. Dankwert chce w ich trakcie omówić problemy dostaw polskich produktów roślinnych do Rosji za pośrednictwem krajów trzecich, głównie Litwy.

Jego zdaniem w polskich produktach roślinnych: kapuście, jabłkach i pomidorach, eksportowanych z Litwy do Rosji, wykryto pestycydy, azotany i sole metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy dopuszczalne w Federacji Rosyjskiej.

Rosjanie od listopada 2005 r. nie mogą sprowadzać produktów roślinnych bezpośrednio z Polski, ale kupują je w innych państwach UE, które wydają na nie rosyjskie certyfikaty bezpieczeństwa. - Rosyjskie normy znacznie odbiegają od unijnych, a w dodatku nie zgadzają się często z kodeksem Światowej Organizacji Zdrowia - przypomina Krzysztof Jażdżewski.

Zarzuty przekraczania norm zawartości pestycydów Rosjanie powtarzali także w odniesieniu do firm z innych krajów. Komisja Europejska chce więc rozwiązać problem całościowo. Na czwartek zaplanowano rozmowy ekspertów, a w piątek Dankwert spotka się z wiceszefową dyrekcji generalnej ds. zdrowia Paulą Testori-Coggi. Kolejne kontrole i zakaz importu naszej żywności za pośrednictwem krajów trzecich to jeszcze nie wszystko. Także wczoraj Dankwert poinformował o zakazie sprowadzania mączki rybnej z Polski. - Do mączki rybnej dodawano mączkę mięsno-kostną. Na szczęście dla polskich przedsiębiorstw nie jest to bolesny cios. Niewielu z nich produkuje mączkę, sporadycznie wysyłają ją zagranicę, a do Rosji trafiają wręcz śladowe jej ilości. - Nie będziemy płakali z powodu embarga na mączkę, bo korzystaliśmy w niewielkim zakresie z pozwolenia na eksport. Ale stosunki handlowe z Rosją powinny zostać jak najszybciej naprawione -mówi prezes spółki Agrofish Zbigniew Iwaniuk. Jednak szanse na przełom są coraz mniejsze.

Źródło: fresh-market.pl na podstawie Rzeczpospolitej