Ukraińcy, Rosjanie i Białorusini wspomogą polski rynek pracy?

Minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata podpisała w sierpniu ubiegłego roku rozporządzenie zwalniające obywateli Ukrainy, Rosji i Białorusi z konieczności posiadania zezwolenia na pracę w Polsce.

Pracownicy z wyżej wymienionych krajów mogą być legalnie zatrudnieni w rolnictwie na nie dłużej jak trzy miesiące w ciągu pół roku.Koszt takiego zezwolenia to ok. 900 zł.

– Sądzę, że rozporządzenie będzie podpisane w przyszłym tygodniu i wejdzie w życie z dniem podpisania. Te rozwiązania będą mogły być szybko realizowane – powiedziała Kalata na konferencji prasowej, zorganizowanej po spotkaniu unijnych ministrów pracy.

Minister wyjaśniła, że decyzja ta jest odpowiedzią na liczne głosy pracodawców (zwłaszcza z sektora budownictwa), alarmujących że w Polsce brakuje rąk do pracy.

– Sama branża budowlana zgłaszała przed decyzją o współorganizacji Euro 2012 w Polsce zapotrzebowanie na 200 tys. osób. Teraz liczba skoczyła do 300–350 tys. w samym sektorze budowlano-drogowym – wyjaśniła Anna Kalata.

Zapowiedziała również, że nowelizacja rozporządzenia z zeszłego roku umożliwi innym branżom legalne zatrudnianie obywateli krajów ościennych na okres trzech miesięcy w ciągu pół roku.

Zgodnie z obecnymi przepisami zwolnieni z obowiązku starania się o pozwolenie pracy w naszym kraju są obywatele: USA, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, oraz osoby nauczające swojego języka ojczystego i studenci, wykonujący pracę w ramach stażu.

Od 1 stycznia 2007 r. do grona uprzywilejowanych dołączyli obywatele państw Unii Europejskiej (zarówno tych, które otworzyły swoje rynki dla Polaków, jak i tych, które wprowadziły ograniczenia).

W ubiegłym roku wydano ponad 10 tys. pozwoleń na pracę w Polsce - najwięcej Ukraińcom, Wietnamczykom, Białorusinom i Niemcom.



Źródło: fresh-market.pl, na podstawie PAP i TVP