Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

W trosce o prawidłowe kwitnienie

2020-05-04 12:00

Po dość ciepłych kilku pierwszych tygodniach wiosny przełom kwietnia i maja przynosi słoneczną pogodę z wysokimi temperaturami i spodziewanymi niewielkimi opadami deszczu, tak wyczekiwanymi ze względu na panującą suszę. W sadach rozpoczęło się już kwitnienie drzew owocowych – ziarnkowych i pestkowych. Biorąc pod uwagę utrzymujące się korzystne warunki pogodowe, można spodziewać się, że etap ten będzie dość intensywny i krótki. Trzeba jednak pamiętać, że ciepłym dniom wciąż mogą towarzyszyć chłodniejsze noce i poranne przygruntowe przymrozki, obserwowane między innymi w rejonie Warki i Grójca, które mogą stanowić zagrożenie dla rozwijających się jako pierwsze kwiatów królewskich.

Kwitnienie jest kluczowe

Specjaliści z dziedziny sadownictwa nazywają okres okołokwitnieniowy– od fazy rozwoju pąków do pierwszych tygodni po kwitnieniu – najważniejszym etapem w cyklu wegetacyjnym drzew owocowych. W tym czasie dochodzi do bardzo energochłonnych procesów związanych ze wzrostem pąków i kwiatów, a drzewa mają istotnie zwiększone zapotrzebowanie na składniki mineralne, w tym przede wszystkim na azot, a także na wodę. Niestety w obecnym sezonie obserwowany jest problem z dostępem upraw do tych dwóch ważnych czynników, bez których trudno o prawidłowy przebieg procesów kwitnienia i zawiązywania owoców. Drzewa w wielu sadach praktycznie nie mają już szans na akumulację azotu na okres kwitnienia, a ponadto niemal w całej Polsce utrzymują się trudne warunki suszowe.

– Warto podkreślić, że okres kwitnienia i kilkunastu dni po nim to praktycznie jedyny czas, kiedy tworzą się komórki w nowo powstających owocach – przy czym1/3 z nich znajduje się już w pąku kwiatowym. Przez kolejne tygodnie te komórki tylko rozwijają się, powodując wzrost i dojrzewanie owoców. Dlatego podczas kwitnienia, zapłodnienia i zawiązywania owoców, czyli na etapie intensywnych podziałów komórkowych, niezbędnych do osiągnięcia prawidłowego rozwoju i wysokiej jakości plonu, musimy skoncentrować się na wspomaganiu procesów zachodzących w drzewach owocowych– radzi Arkadiusz Sławiński, Menadżer Upraw Ogrodniczych UPL.

Jak wspomóc kwitnienie i zawiązywanie owoców?

Drzewa owocowe zużywają obecnie bardzo dużo energii na bieżące procesy wegetacyjne i mają zwiększone zapotrzebowanie na składniki odżywcze, a pobieranie mikroelementów z gleby niestety jest utrudnione. Dlatego, w przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków atmosferycznych i stresu abiotycznego, szczególnie wskazane jest zastosowanie serii zabiegów wspomagających – optymalnie na początku, w pełni oraz pod koniec kwitnienia, już na etapie opadania płatków kwiatowych. Polepszy to kondycję i odżywienie roślin, poprawi efektywność zapylenia kwiatów, zapłodnienia i zawiązywania owoców, zwłaszcza w przypadku odmian triploidalnych, takich jak Jonagold i jego sporty, Mutsu czy Boskoop. Ponadtoostatni zabieg wpłynie na zwiększenie owoców, szczególnie u odmian drobnoowocowych, np. Gala, Golden, Pinova, Szampion.

Skutecznym i sprawdzonym preparatem do zabiegów wspomagających sady jest biostymulatorBM Start, zawierający filtrat z alg morskich Ascophyllum nodosum (GA142) oraz wpływające na procesy okołokwitnieniowe mikroelementy, w tym bardzo ważny bor i molibden. Zalecane jest wykonanie trzech zabiegów w dawce 2 l/ha. W razie występowania przymrozków warto zaaplikować BM Start w dawce 2 l/ha wrazz regulatorem wzrostu Regulex 10 SG w dawce 50 g/ha. Natomiast w sadach, gdzie uprawiane są odmiany drobnoowocowe, rekomendowana jest mieszanina preparatów BM Start w dawce 2 l/ha oraz Promalin w dawce 0,5 l/ha. Wszystkie te produkty wchodzą w skład technologii ProNutiva, łączącej konwencjonalne środki ochrony roślin z naturalną biostymulacją.

Gdy atakuje zaraz ogniowa

Większość chorób występujących w sadach – parch jabłoni, mączniak jabłoni, choroby przechowalnicze – jest wywoływana przez patogeny grzybowe. Jednak dotkliwym problemem w uprawie jabłoni, gruszy i innych gatunków drzew owocowych mogą być również choroby, których źródłem są bakterie. W uprawie jabłoni i gruszy dwa najbardziej znane zagrożenia o podłożu bakteryjnym to zaraza ogniowa oraz rak bakteryjny. Właśnie teraz, gdy drzewa owocowe wchodzą w fazę kwitnienia, powinna zostać przeprowadzona pierwsza lustracja sadu, aby stwierdzić, czy nie występują w nim objawy porażenia zarazą ogniową. Drugi termin obserwacji pod kątem wystąpienia tej choroby przypada na przełom lipca i sierpnia.

– Zaraza ogniowa jest jedną z najgroźniejszych chorób drzew owocowych – przestrzega Tomasz Sikora, doradca ProNutiva. – Jej sprawcą jest polifagiczna bakteria beztlenowa Erwinia amylovora, która poraża rośliny z rodziny różowatych, w tym jabłoń, gruszę, pigwę, świdośliwę, jarząb, głóg, ognik czy irgę. Jest to choroba nieprzewidywalna: jeżeli w jednym sezonie wegetacyjnym wystąpi w dużym nasileniu, nie oznacza to, że będzie problemem także w kolejnym sezonie– i odwrotnie. W sadach szczególnie musimy zwrócić uwagę na kwatery z odmianami podatnymi na zarazę ogniową. W przypadku drzew ziarnkowych są to odmiany gruszy: Konferencja, Faworytka, Paryżanka, Bojniczanka, Komisówka, Pstrągówka, Bonkreta Williamsa, Generał Leclerc,Triumf Packhama, ajeśli chodzi o jabłonie, doodmian podatnych na ten patogen zaliczają się: Idared, Szampion, Ligol, Gloster, Jonagold i jego sporty.

Sposób na zarazę

Podstawą zwalczania zarazy ogniowej jest profilaktyka poprzedzona wcześniejszymi lustracjami. W razie wystąpienia zagrożenia do fazy zielonego pąka jabłoni i białego pąka gruszy stosuje się profilaktycznie zabiegi przy użyciu produktów miedziowych. Niestety największej presji ze strony zarazy ogniowej można spodziewać się właśnie w okresie okołokwitnieniowym, ponieważ istotnym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi tego patogenu jest ciepła i wilgotna pogoda w trakcie kwitnienia i na początku wzrostu młodych pędów.

Objawami zarazy ogniowej są przede wszystkim charakterystyczne, pastorałowate wygięcia młodych pędów, zaczynające się w ich górnej części. Dodatkowe potwierdzenie porażenia stanowią wycieki bakteryjne na pędach. Objawy zarazy ogniowej można obserwować też na liściach, które wyglądają na zwiędnięte, mają smugowate, brązowo-zgniłozielone plamy, ale nie kruszą się. W takiej sytuacji należy usunąć i spalić zainfekowane pędy, a w sadzie wykonać odpowiedni zabieg.

Rozwiązaniem, które bezpiecznie może być stosowane w tej fazie wegetacji, jest zarejestrowany do walki z zarazą ogniową preparat bazujący na laminarynie, czyli Plantivax.Środek ten jest aplikowany nalistnie i wykazuje działanie systemiczne, które utrzymuje się przez 12-14 dni. Po zastosowaniu Plantivaxu rośliny wytwarzają naturalne mechanizmy obronne – między innymi białka odpornościowe i fitoaleksyny, a w końcowym efekcie dochodzi do lignifikacji ścian komórkowych, które stają się naturalną barierą ochronną, zabezpieczającą przed wnikaniem patogenów. Jak wynika z wieloletnich doświadczeń i z praktyki sadowniczej, optymalny poziom ochrony przed infekcją zarazy ogniowej uzyskiwany jest po 10 dniach od zastosowania preparatu z laminaryną. Pierwszy zabieg należy wykonać w fazie różowego lub zielonego pąka jabłoni, białego pąka gruszy albo na początku ich kwitnienia, a następnie powtarzać aplikację co 10 dni w dawce rejestracyjnej 0,75 l/ha. Liczba zabiegów uzależniona jest przede wszystkim od długości okresu kwitnienia drzew. Ostatni zabieg, wykonany na koniec opadania płatków kwiatowych, ma kluczowe znaczenie w ochronie przed infekcjami wtórnymi. Po kwitnieniu, zwłaszcza w warunkach sprzyjających porażeniu zarazą ogniową, należy kontynuować zabiegi laminaryną –naprzemiennie z innymi produktami stosowanymi w tym okresie. Plantivax można łączyć z fungicydami zawierającymi kaptan, ditianon, pirymetanil, fungicydami z grupy SDHI, biostymulatorami i regulatorami wzrostu, jak również z nawozami dolistnymi, np. zawierającymi bor.

– Plantivax jako produkt naturalny jest całkowicie bezpieczny dla sadu– dodaje Tomasz Sikora. – Laminaryna nie wykazuje żadnej fitotoksyczności na kwiatach ani na młodych rozetach liściowych. Po zastosowaniu nie występują pozostałości w roślinach, a potem w owocach. Co więcej, patogeny wywołujące zarazę ogniową nie wykazują odporności na tę substancję aktywną. W sadach wdrożeniowych ProNutiva, gdzie w programie stosowany był Plantivax, nie stwierdzano problemów z zarazą ogniową.

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem