Mandarynek jest więcej niż rok temu
Świąteczny szczyt popytu na cytrusy już za nami. Zresztą w tym sezonie, z powodu pandemii i jej wpływu na handel i zachowania ludzi popyt ten był niższy od oczekiwanego. W dodatku podaż mandarynek jest w tym sezonie znacząco wyższa niż w analogicznym okresie zeszłego roku. A przy generalnie mniejszym popycie ta różnica w podaży jest jeszcze lepiej widoczna.
Kolejną kwestią jest jakość i wygląd oferowanych obecnie mandarynek. W ogromnej części są to owoce o nie najlepszym wyglądzie i do tego głównie małych kalibrów. To efekt niekorzystnych warunków pogodowych, jakie panowały w Hiszpanii w okresie wegetacji tych owoców, a Hiszpania dominuje na polskim rynku mandarynek. Co prawda mandarynki greckie nie odróżniały się szczególnie korzystnie na tle tych hiszpańskich.
Słabszy popyt, wyższa podaż i niekorzystny wygląd – nie trudno zgadnąć co to oznacza dla cen mandarynek. Jak już pisaliśmy na łamach portalu fresh-market.pl od listopada ubiegłego roku pozostają one niższe od tych z analogicznego okresu sezonu poprzedniego. A teraz, gdy okres „żniw” świątecznych się skończył, ceny spadły jeszcze bardziej. Zwłaszcza ceny tych drobnych owoców o gorszym wyglądzie. Obecnie mandarynki w hurcie na większą skalę są oferowane w cenach z przedziału 2,60-6,00 zł/kg, co daje średnią 4,30 zł/kg, o blisko 22 procent taniej w relacji rok do roku.