Jeszcze o imporcie jabłek
Wczoraj na łamach portalu fresh-market.pl (tutaj) analizowaliśmy dane GUS dotyczące importu jabłek do Polski po trzech kwartałach 2019 roku. Przypomnijmy – import ten skurczył się znacząco w relacji rok do roku, bo o 32,7 procent w ujęciu ilościowym i 36,2 procent w ujęciu wartościowym. Ale to dane skumulowane, od początku roku. A warto byłoby rzucić okiem na dane dotyczące importu jabłek do Polski od lipca bieżącego roku, czyli od początku naszego rodzimego sezonu.
Import jabłek w samym trzecim kwartale 2019 roku (od początku lipca do końca września), wedle danych GUS, wyniósł 2,75 tys. ton i 9,47 mln zł. Oczywiście, jest to niewiele, bo Polska to jeden z największych producentów jabłek na świecie. Ale warto spojrzeć na te liczby w kontekście niskich tegorocznych zbiorów. Wydaje się bowiem, że przy małych zbiorach rodzimych import powinien być większy od tego z lat obfitości.
Ale tak nie jest. A przynajmniej nie było w pierwszych trzech miesiącach sezonu. Widać to na wykresach poniżej.
Zarówno pod względem ilościowym, jak też wartościowym import w okresie lipiec-wrzesień 2019 był niższy od tego z analogicznego okresu roku 2018. Był też niższy niż w tym samym okresie roku 2017, gdy zbiory były także niskie. Wtedy wyraźnie zadziałała zależność „słabe własne zbiory, to import rośnie”.
Import jabłek po III kw. 2019 r.
Regionalny rynek jabłek – 51. tydz. br.
WAPA – zapasy jabłek, listopad br.
