Cytryny nieco tańsze
Wybuch epidemii koronawirusa miał istotny, ale wieloraki wpływ na rynek owoców. W niektórych sektorach spowodował załamanie handlu, ale nie dotyczyło to cytrusów, a szczególnie cytryn. Na te owoce popyt gwałtownie rósł, wraz z coraz bardziej zatrważającymi wieściami płynącymi ze świata i w szczególności z Europy.
Ten gwałtowny wzrost popytu przełożył się na zwyżkę cen. Zwłaszcza, że dostawcy cytryn z południa Europy z trudem radzili sobie z bieżącym zaopatrywaniem tak chłonnego rynku. Problemy były i są związane z trudnościami logistycznymi – brak odpowiedniego transportu i kontrole na granicach wydłużające czas dostaw, ale także z nowymi zasadami higienicznymi obowiązującymi podczas zbioru. Choćby konieczność zachowywania dwumetrowych odstępów powoduje, że w sadach może pracować mniej zbieraczy.
To wszystko doprowadziło do wzrostu cen cytryn – owoców uważanych za wspierające odporność organizmu. Na polskim rynku hurtowym od 10 do 23 marca średnia cena (dane z monitoringu cenowego fresh-market.pl) wzrosła z 5,50 zł/kg do 8,25 zł/kg, czyli o połowę.
Jednak po 23 marca doszło do korekty in minus dla cen cytryn. Teraz ceny cytryn to 6,50-8,50 zł/kg, średnio o 9 procent mniej niż w ostatnim „piku”. Skąd ta zmiana. Wydaje się, że powodów jest kilka. Po pierwsze konsumenci trochę się oswoili z nową sytuacją. Nadal jest dużo niepewności i strachu, ale ludzie zobaczyli, że towarów, w tym owoców nie brakuje. Po drugie zrobili zapasy i na razie je konsumują. Po trzecie zaś do nowych realiów i wyzwań lepiej przystosowali się już zarówno producenci, jak również inni uczestnicy łańcucha logistycznego. Teraz, o ile przebieg epidemii drastycznie się nie pogorszy, można oczekiwać handlu „szarpanego” – okresów niższego popytu przetykanych chwilami wzmożenia, gdy będą uzupełniane zapasy.
Problem „wąskiego gardła” w podaży cytryn
Wyższy popyt na cytryny
Cytryny – prognozy się potwierdziły
