Zawirowania na rynku ziemniaka?

2019-03-01 15:33

Źródło: www.fresh-market.pl (Marek Słowiński)

W końcówce lutego zrobiło się trochę nerwowo na polskim rynku ziemniaków. Mamy informacje o redukcji popytu w eksporcie i o wzroście presji na korektę cen. Jak silnie te czynniki zadziałały na rynku i jak można prognozować dalszy rozwój sytuacji.

Przez miesiąc, między 21 stycznia i 22 lutego wzrost cen ziemniaków w polskim dużym hurcie był bardzo dynamiczny. Generowany był on przez niską podaż bieżącą i przez wysoki popyt, w tym popyt w eksporcie do Rumunii. Piszemy „podaż bieżąca” bo wiadomo, że dostępność towaru na rynku wynika nie tylko ze stanu zapasów, ale także z zachowań spekulacyjnych, zwłaszcza na takim rynku z luką podażową, jak obecny rynek ziemniaków.

wykres

Jak widać na wykresie powyżej, ostatnie dni przyniosły korektę cen ziemniaków – spadły one z 1,00 – 1,30 zł/kg z powrotem do 0,97 – 1,20 zł/kg. Cena średnia nie jest już rekordowa, bo w 2011 była wyższa. Zrobiło się nerwowo i od razu pojawiły się głosy, że to początek głębszej przeceny, bo „Rumuni nie kupują, a w magazynach jest jeszcze dużo ziemniaków”.

Rumuńscy importerzy niewątpliwie zmniejszyli zakupy, ale to raczej wynika z faktu, że wcześniej kupowali zbyt intensywnie i tamtejszy rynek się przytkał. Wcześniej popyt był wysoki, co sugeruje, że tamtejszy rynek cierpi na poważne niedobory ziemniaków i ta sytuacja jeszcze przez jakiś czas się nie poprawi. Wciąż nie ma w Europie dużych zapasów ziemniaka.

Druga sprawa – zapasy. Czy faktycznie są tak duże? To raczej wątpliwe, ale należy mieć na uwadze, że im krótszy czas do końca sezonu, tym mniejszy wolumen rzucony na rynek może zbić i to znacząco ceny. Na razie wydaje się jednak, że czasu do zakończenia bieżącego sezonu jest na tyle dużo, że ceny mają jeszcze czas na kolejną fazę wzrostową. Może pułap maksymalny dla sezonu jest już tuż, tuż, ale wydaje się, że jeszcze nie został on osiągnięty.

Zobacz więcej: Ziemniaki