Jabłka robią się za drogie?

Wygląda na to, że dla zagranicznych odbiorców jabłka z Polski zaczynają się robić za drogie. I cóż się dziwić, skoro w minionych sezonach polskie owoce można było kupić dosłownie pół darmo, a w tym roku ceny rosną dosłownie z tygodnia na tydzień.

Na „kręcenie nosem” odbiorców próbują coś zaradzić eksporterzy oferując jabłka w drobniejszym kalibrze. Dotyczy to m. in. Red Jonaprince, który w tym sezonie jest wyjątkowo poszukiwany, a co za tym idzie jego ceny dość szybko rosną. To rozwiązanie jednak, nie bardzo podoba się sadownikom, gdyż w sezonie „po przerzedzeniu mrozowym” jabłek jest relatywnie mniej, a c za tym idzie dorosły do większych rozmiarów i mogłyby być spokojnie sprzedane w większym rozmiarze.

A jakie są różnice w cenach? Za owoce w kalibrze 70+ z warunków kontrolowanej atmosfery można obecnie dostać nawet do 2,20 zł za kilogram, jednak wiele firm próbujących zmniejszyć cenę, kupuje Red Jonaprince w mniejszym kalibrze, 65+. I za owoce w takim rozmiarze eksporterzy płacą w granicach 1,70 – 1,80 zł za kilogram. W przypadku jabłek spakowanych już w kartony na gotowo cena jest o 10 groszy wyższa.