Owoce i warzywa marnują się bo nie spełniają norm
2014-03-03 08:11
W 2009 roku weszło rozporządzenie Komisji Europejskiej, które uchyliło względem wielu owoców i warzyw szczegółową normę handlową. Na sklepowe półki mogły więc trafić niekształtne ogórki czy marchew. Drobiazgowe standardy zostały zachowane jednak dla dziesięciu rodzajów owoców i warzyw - jabłek, cytrusów, kiwi, sałaty, brzoskwiń, nektarynek, gruszek, truskawek, papryki, winogron i pomidorów, które stanowią aż 75 proc. rynku.
Rozporządzenie z 2011 roku podtrzymuje szczegółowe normy handlowe dla tych owoców i warzyw. Z tego względu produkty, które ich nie spełniają, zwyczajnie się marnują.
- Rolnicy podpisują kontrakty np. na 100 ton warzyw czy owoców, ale zawsze muszą myśleć o tym, żeby produkcja była na 120 ton. Wiedzą bowiem, że część tych produktów nie będzie spełniała norm i będą je musieli oddać np. dla zwierząt, ale i tak im się tych 20 ton nie uda oddać, więc one po prostu zalegają - mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Wieleżyński ze sklepu internetowego Skrzynka z Pola.
Piotr Wieleżyński zauważa również, że gdyby nie szczegółowe normy, produkty te mogłyby trafiać na stoły konsumentów.
- Jedzenie po prostu się psuje, a są to świetne, jadalne warzywa i owoce. Widziałem ostatnio pomidor na targu, który był w kształcie serca. W supermarkecie nigdy tego nie zobaczymy, bo ma nieodpowiedni kształt - stwierdza Wieleżyński.
Drobiazgowe normy, które muszą spełnić np. jabłka, to m.in.: określona minimalna powierzchnia wybarwienia charakterystycznego dla danej odmiany.
Rozporządzenie z 2011 roku podtrzymuje szczegółowe normy handlowe dla tych owoców i warzyw. Z tego względu produkty, które ich nie spełniają, zwyczajnie się marnują.
- Rolnicy podpisują kontrakty np. na 100 ton warzyw czy owoców, ale zawsze muszą myśleć o tym, żeby produkcja była na 120 ton. Wiedzą bowiem, że część tych produktów nie będzie spełniała norm i będą je musieli oddać np. dla zwierząt, ale i tak im się tych 20 ton nie uda oddać, więc one po prostu zalegają - mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Wieleżyński ze sklepu internetowego Skrzynka z Pola.
Piotr Wieleżyński zauważa również, że gdyby nie szczegółowe normy, produkty te mogłyby trafiać na stoły konsumentów.
- Jedzenie po prostu się psuje, a są to świetne, jadalne warzywa i owoce. Widziałem ostatnio pomidor na targu, który był w kształcie serca. W supermarkecie nigdy tego nie zobaczymy, bo ma nieodpowiedni kształt - stwierdza Wieleżyński.
Drobiazgowe normy, które muszą spełnić np. jabłka, to m.in.: określona minimalna powierzchnia wybarwienia charakterystycznego dla danej odmiany.
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE
Zróżnicowana jakość, zróżnicowane ceny
2014-02-28 13:55
Obecnie można kupić pomarańcze i mandarynki różnej jakości, a tym samym w naprawdę zróżnicowanych cenach. Dziś, w piątek, importerzy oferują cytrusy w następujących cenach:
czytaj dalej
czytaj dalej
Duże zróżnicowanie jakościowe na SORH w Sandomierzu
2014-02-27 13:54
Na sandomierskiej giełdzie można kupić jabłka od tych z przechowalni do kontrolowanej atmosfery. To daje sporą rozpiętość jakościową.
czytaj dalej
czytaj dalej
Ukraina: jakość przeszkodą w eksporcie ziemniaków
2014-02-13 08:58
Roczna produkcja ziemniaka na Ukrainie wahała się w zakresie 20-22 mln. – informuje wiceprezes Stowarzyszenia Ziemniaków na Ukrainie Mikołaj Gordijczuk.
czytaj dalej
Holandia – jakość marchwi wpływa na cenę
2014-02-03 17:35
Okres od początku roku był na rynku marchwi dość spokojny. Takie ocena sytuacji dominuje wśród holenderskich handlowców.
czytaj dalej