To jeszcze nie jest czas Idareda

2019-12-09 08:00

Tegoroczne zbiory Idareda w Europie WAPA oszacowała na 552 tys. ton, czyli o 53 procent mniej niż rok temu i o 40 procent mniej niż średnia z okresu 2016-2018. Oznacza to ogromną lukę w podaży tej odmiany. A że niemal w całości jest ona produkowana w Polsce, to ta luka powinna być widoczna przede wszystkim na naszym rynku.

Fakt faktem, ceny Idareda są wyższe od zeszłorocznych i od tych z analogicznego okresu innych „tanich sezonów”, czyli od cen z grudnia 2014 czy 2016. Ale w porównaniu z pozostałymi sezonami z ostatnich lat, to wcale nie ma rewelacji (jak na taki spadek podaży).

Obecnie ceny dobrej jakości Idareda kaliber 70+ to w skupie 1,00-1,15 zł/kg, co daje średnią 1,08 zł/kg. Dwa lata temu (gdy spadek zbiorów też był duży) cena średnia w tej fazie sezonu wynosiła już 1,30 zł/kg. Podobna średnia jak obecnie była w grudniu 2011 i 2012 roku. Warto zauważyć, że w tamtych latach zbiory też były niskie. Te z 2012 roku były na podobnym poziomie co tegoroczne.

Mimo niskich zbiorów, jak na razie przynajmniej, bieżąca podaż jabłek odmiany Idared jest wystarczająca i nie ma mowy o jakichś niedoborach. Zainteresowanie Idaredem jest słabe i spośród wszystkich „czerwonaków” jego ceny są najniższe. Idared jest najtańszy, pomimo że jego produkcja względem poprzedniego roku jest sporo niższa. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że jest dopiero połowa grudnia i to jeszcze nie jest czas na tą odmianę. Na wiosnę sytuację może całkowicie się odwrócić i popyt na Idareda wzrosnąć.