Ukraińcy chcą polskich jabłek. Bo u nich te owoce drogie

Właściciel punktu skupu spod Warszawy poszukuje jabłek od polskich sadowników. „Chodzi mi o odmiany deserowe. Zamierzam eksportować je na Ukrainę. W tym roku tam są wyjątkowo drogie jabłka w detalu. Ukraińskie markety oferują je nawet za 8 złotych za kilogram. Skoro ceny tak wysokie, to tamtejszym dystrybutorom opłaca się ten owoc ściągać od nas. Ja akurat skupuję jabłka deserowe na eksport, właśnie na Ukrainę. Na razie czekam, aż polscy dostawcy zaproponują mi niższą stawkę. Ostatnio chcieli sprzedać mi te jabłka w cenie 3,50-4,0 złote za kilogram w hurcie. Taka stawka jest dla mnie nieopłacalna. Odczekam więc jeszcze kilka tygodni, może cena ulegnie zmianie” - twierdzi właściciel punktu skupu.

Ukraina też jest producentem jabłek, lecz ma ich mało. Nawet jeśli wzrośnie popyt na nasze jabłka wśród Ukraińców, to pewnie nie pobije on rekordu sprzed paru lat. Tylko od połowy wakacji 2014 roku do marca 2015 roku eksport polskich jabłek na Ukrainę wzrósł 6-krotnie. Wówczas Polska odpowiadała za 4/5 całego ukraińskiego rynku jabłek.

Jeden z sadowników z Mazowsza zauważa „Wkrótce, tzn. za jakieś 2-3 lata, możemy mieć problem ze sprzedażą naszych jabłek na Ukrainę. Ukraińcy, którzy przez lata byli zatrudnieni w polskich zakładach w branży rolnictwo oraz w polskich sadach, po powrocie do swojego kraju szukają pracy zazwyczaj w tych samych branżach. Skoro tak, to oni, bogatsi o wiedzę, pozyskaną u nas, teraz u siebie ją wykorzystują”.