Wczesna wiosna to prawdziwy problem
Bardzo ciepłe dni, które miały miejsce jeszcze w marcu i które nastąpiły praktycznie bezpośrednio po zimie, bardzo szybko pobudziły rośliny, przez co w wielu sadach kwitnienie już trwa (m. in. w przypadku czereśni czy brzoskwiń) lub niebawem się rozpocznie.
Tegoroczne kwitnienie jest wyjątkowo wczesne, niestety jest dopiero połowa kwietnia i należy spodziewać się dużych zmian pogodowych w tym dość silnych mrozów.
Takie właśnie mrozy miały miejsce z niedzieli na poniedziałek oraz z poniedziałku na wtorek. Temperatury spadły wówczas, lokalnie do nawet - 8 st. Celsjusza i sytuacja jest bardzo trudna w większości sadów w Polsce.
Na Mazowszu sadownicy odnotowali tej nocy przymrozki do - 6 st. C, podobne temperatury notowano w łódzkim. Na Lubelszczyźnie niektórzy sadownicy informowali, że temperatury spadły u nich w sadach aż do - 8 st. C, a w okolicach Sandomierza do -7 st. C. Generalnie w te dwie noce nad Polskę nadeszły siarczyste mrozy, które w najbliższym czasie mogą się jeszcze powtórzyć.
Producenci mówią o dużych stratach. W niektórych sadach uszkodzenia pąków sięgają 100 proc., głównie na czereśniach czy brzoskwiniach. W sadach jabłoniowych jest nieco lepiej, jednak i tu w niektórych kwaterach straty liczone są na kilkadziesiąt procent. Na wielu plantacjach zmarły także truskawki.
Sadownicy mówią zgodnie, że jeśli powtórzy się jeszcze kilka takich nocy, straty w produkcji sadowniczej będą bardzo wysokie i ogólna produkcja owoców może spaść nawet o 40 proc. względem ubiegłorocznej.
Groźne mrozy w Uzbekistanie?
czytaj dalej
czytaj dalej
Nadchodzą przymrozki?
czytaj dalej