Truskawki – nowy sezon, stare problemy
W ubiegłym tygodniu na polski rynek hurtowy trafiły pierwsze partie krajowych truskawek. Są to owoce produkowane w szklarniach, a skala tej produkcji jest bardzo mała. Sezon dopiero więc raczkuje. To nawet nie jest jego faza wstępna, a zaledwie preludium do początkowego etapu tej kampanii, za który można uznać moment, gdy do handlu trafią owoce z upraw spod folii i spod niskich osłon.
Ale nawet teraz, na tym tak wczesnym etapie, już pojawiły się problemy tak dobrze znane uczestnikom rynku hurtowego z poprzednich lat. Chodzi o oszustwa polegające na przepakowywaniu truskawek importowanych i sprzedawaniu ich nieświadomym konsumentom jako owoców rodzimych. Zapewne skala tego procederu będzie się tylko nasilać w kolejnych tygodniach, gdy podaż krajowych truskawek będzie nieco większa, ale ich ceny wciąż relatywnie wysokie w porównaniu do importu.
To właśnie duża różnica cen zachęca nieuczciwych sprzedawców do takich praktyk. praktyk, które działają destrukcyjnie na krajową branżę truskawkową. Obecnie truskawki importowane (hiszpańskie, greckie czy albańskie) mają w hurcie ceny z przedziału 12,00-15,00 zł/kg. Nawet w detalu - w ofertach sieci handlowych można te owoce kupić poniżej 20 zł za kilogram.
Pierwsze partie truskawek z krajowych szklarni miały natomiast ceny na pułapie 36,00-50,00 zł/kg. Teraz są już nieco tańsze. Notowania z piątki na giełdzie kaliskiej były na poziomie 30 zł/kg. Tak znaczna różnica do importu jest pokusą. A w najbliższych dniach pozostanie ona duża, bo do Polski zawita zimna pogoda z okolic Arktyki.
Warto jednak zauważyć, że w stosunku do realiów sprzed kilku lat, mamy dość zasadniczą zmianę sytuacji. Mianowicie dużo bardziej aktywni są uczestnicy mediów społecznościowych w Polsce i taki fałszerski proceder jest teraz szybko i często nagłaśniany.
Zobacz więcej: Truskawki raporty