Ziemniaki – czy to już minimum?
Zmiana pogody, która przyniosła tak długo wyczekiwane opady deszczu (jednocześnie oszczędzając uprawom zniszczeń związanych z synoptycznymi ekstremami), sprawiła, że na rynek zaczęło trafiać więcej ziemniaków.
Niestety za wzrostem podaży nie poszło najmniejsze nawet ożywienie po stronie popytowej rynku. Zwłaszcza w eksporcie. Polscy producenci z uwagą spoglądają w kierunku Rumunii, tym bardziej że dochodzą stamtąd informacje o suszy. Ale póki co, nic z tych oczekiwań się nie ziściło.
W takich warunkach spadek cen nie dziwi. W ciągu tygodnia ceny sprzedażowe spadły z poziomu 0,40 – 0,53 zł/kg do 0,23 – 0,43 zł/kg. Średnio to zniżka o niemal 30 procent. To niemało i dla polskich producentów nie jest to z pewnością tendencja korzystna. I zastanawiają się zapewne, czy to już jest cenowe minimum, czy jeszcze będzie taniej.
Średnia cena sprzedażowa ziemniaków znalazła się obecnie na poziomie sprzed dwóch lat. A to nie jest dobra informacja dla producentów. Wówczas również mieliśmy silny wzrost podaży, a ceny ziemniaków spadały. I chociaż w sierpniu było pod tym względem spokojnie, to potem cena średnia zjechała w grudniu 2014 roku do poziomu zaledwie 0,19 zł/kg. Wówczas także problemem był niski popyt, w tym ten w eksporcie.
Analizując informacje napływające z kraju można zaryzykować stwierdzenie, że i w tym roku podaż ziemniaków będzie dość wysoka. Nie tak wysoka jak dwa lata temu, bo produkcja generalnie spada, ale w warunkach braku możliwości eksportowych może to wystarczyć do dalszego spadku cen. Przypomnijmy jednak, że w 2012 roku było jeszcze gorzej. Ale wówczas sytuację uratowała właśnie susza w Rumunii i duży eksport do tego kraju.