Ziemniaki wakacyjnie, ale nie tak do końca

2016-07-13 15:00

Przyszedł lipiec i na krajowym hurtowym rynku ziemniaków zrobiło się wakacyjnie. W czym się to przejawia? Przede wszystkim w spadku popytu na rynku wewnętrznym. Do tego od ponad tygodnia mamy do czynienia z redukcją zainteresowania polskim ziemniakiem ze strony importerów.

Spadek popytu krajowego i w eksporcie powinien przynieść zniżkę cen młodych ziemniaków. I z taka zniżką mamy do czynienia. A może trafniej byłoby stwierdzić: mieliśmy do czynienia? Bo patrząc na wykres średniej ceny sprzedażowej widać, że po wcześniejszym wyraźnym trendzie spadkowym, teraz mamy sytuację bardziej stabilną cenowo, a nawet widać pewną skłonność do korekty in plus.

Ceny sprzedażowe są obecnie na poziomie od 0,50 do nawet 0,70 zł/kg. I jak widać na wykresie, to całkiem niezły poziom w porównaniu z poprzednimi sezonami. Drożej było tylko w 2013, ale to był sezon ekstremalnie odmienny, z mocno opóźnionym startem.

Te wyższe ceny to wynik wpływu czynnika pogodowego. przez Polskę przeszły burze i ulewy, co odbiło się na tempie zbioru w wielu regionach kraju i przełożyło na wyższe ceny. Jednocześnie czynnik „wakacyjnego słabszego popytu” nie wszędzie działa z jednakową siłą. Na Pomorzu popyt jest wyższy, bo jest tam dużo urlopowiczów. Wyższe są tam też ceny.

Jednak większość uczestników rynku jest zdania, że ta ostatnia podwyżka jest chwilowa i zaraz rynek wróci do trendu spadkowego (o ile pogoda znów nie zacznie szaleć). Ale też należy zauważyć, że w tym sezonie naprawdę jest gorzej z wydajnością młodych ziemniaków i towaru na rynku nie ma za dużo. Jakby było, to ceny już by zjechały do 0,10 - 0,15 zł/kg.

Na razie trwa więc taka „letnia przepychanka” na ziemniaczanym rynku. Popyt jest wakacyjny, ale póki co i towaru nie ma w nadmiarze. Wydaje się, że druga połowa lipca i sierpień niewiele tu zmienią. No chyba, że pogoda jeszcze mocniej pokaże co potrafi. A dla krajowego rynku w dłuższej perspektywie kluczowe będzie to, czy pojawi się jakiś poważniejszy popyt w eksporcie, czy nie. Bo bez eksportu ceny, nawet przy słabszych zbiorach, będą co najwyżej średnie (jak w zeszłym roku), ale na pewno nie wysokie.