Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Wrzesień – przetwórnie walczą o surowiec

We wrześniu znikają z rynku borówki wysokie, brzoskwinie i morele, we wrześniu także coraz trudniej o maliny. Tegoroczny wrzesień pod względem podaży malin wyjątkowo mocno dał się we znaki producentom, a także handlującym tym gatunkiem. Wrzesień to także czas lawinowego wręcz wzrostu podaży jabłek na rynku, których sezon dopiero w tym miesiącu rozpoczyna się na dobre. Wrzesień to także miesiąc największych żniw dla przetwórców kupujących surowiec do produkcji koncentratu jabłkowego.
 

Sezon malinowy umiera śmiercią naturalną

Przełom sierpnia i września przyniósł na rynku malin spore wzrosty cen. Szczególnie wysoko poszybowały ceny malin odmian Polana i Polka w klasie ekstra, choć i zwykłe maliny przemysłowe PW na tłoczenie w ostatnich dniach sierpnia zaczęły drożeć. Na początku września br. maliny w klasie ekstra na mrożenie skupowane były do 5,90 zł/kg. Za maliny w klasie I pośrednicy płacili od 4,70 do 5,40 zł/kg, a maliny PW na tłoczenie niezależnie od odmiany osiągały w skupach ceny od 4,00 do 4,80 zł/kg.

W kolejnych tygodniach września trend zwyżkowy cen malin pogłębił się. Pomimo korzystnych warunków atmosferycznych – braku opadów, ciepłej i łagodnej pogody, widmo nadchodzącego końca sezonu zmobilizowało przetwórców do zakupu surowca za „wszelką cenę„ i do dość spektakularnych podwyżek cen. Na początku drugiej dekady września ceny malin w klasie ekstra dochodziły cenowo już do 6,50 zł/kg, maliny w klasie I niezależnie od odmiany kupowane były od producentów w cenie 5,50 – 6,20 zł/kg, a maliny PW, w przypadku których odnotowano największy skok cenowy w górę, skupowane były w cenie 5,00 – 6,00 zł/kg.

W drugiej połowie września pogoda zmieniła się diametralnie i z ciepłej i słonecznej zrobiło się zimno i deszczowo. Maliny zaczęły „kapitulować” na krzewach, a to co udało się zebrać było coraz gorszej jakości. Przetwórcy zaczęli wycofywać się ze skupu owoców wyższych klas na mrożenie, a maliny PW na tłoczenie stały się za to towarem coraz bardziej poszukiwanym, co finalnie wpłynęło na spory wzrost cen malin przemysłowych do 5,50 – 6,20 zł za kilogram.

Na początku trzeciej dekady września sytuacja pogodowa nad Polską nie zmieniła się. Ulewne deszcze i chłód wciąż komplikowały sytuację na rynku malin, zarówno plantatorom jak i przetwórcom. Podaż owoców spadła diametralnie, a jakość zbieranych owoców stała się nieakceptowalna dla przemysłu chłodniczego. Maliny przemysłowe PW na tłoczenie, które mimo wszystko były jeszcze kupowane, ze względu na skandaliczną wręcz jakość staniały w skupie do 3,00 – 4,50 zł/kg.

Pogoda odbiła się także niekorzystnie na malinach deserowych sprzedawanym na giełdach. Podaż owoców szybko zaczęła się kurczyć, a ze względu na fatalną jakość ceny owoców na rynkach hurtowych zaczęły spadać do poziomu 3,50 – 4,00 zł za 500 g opakowanie (7,00 – 8,00 zł/kg).
Sezon malinowy, ze względu na pogodę, skończył się definitywnie w tym roku nieco przedwcześnie, pod koniec września br.
 

*  *  *  *  *
 

Borówki amerykańskie też nie lubią deszczu

Wrzesień to praktycznie ostatni miesiąc zbioru borówek. W tym miesiącu na rynek trafiają owoce najpóźniejszych odmian. W ubiegłym, 2012 roku ze względu na wyjątkowo ciepłe lato zbiory na niektórych plantacjach skończyły się nawet wcześniej i już na początku września owoców na krzewach praktycznie nie było.

W tym roku początek września nie był tak ciepły jak rok temu i borówki nie „dochodziły” tak szybko. W pierwszych dniach miesiąca plantatorzy szacowali, że do końca zbiorów zostało około 2 – 3 tygodni, oczywiście w zależności od pogody. Coraz chłodniejsze dni mogły bowiem spowolnić dojrzewanie jagód do tego stopnia, że ostatnich owoców nie dałoby się zebrać w ogóle, a definitywny koniec sezonu mogą oznaczać deszcze.

Na początku drugiej dekady września kończący się sezon widać było na rynku coraz wyraźniej. Podaż owoców zaczęła spadać, a ceny borówek piąć w górę. Handel owocami zaczął ograniczać się jedynie do małego hurtu giełdowego. W połowie września ceny borówek wysokich na giełdach wzrosły do 5,00 – 6,50 zł za 250 g opakowanie (20,00 – 26,00 zł/kg).

W drugiej połowie września załamanie pogody praktycznie zakończyło sezon borówkowy. Owoce te były dostępne jeszcze sprzedaży w trzeciej dekadzie września, jednak już pod koniec miesiąca zaczęły znikać w giełd w całej Polsce. Za ostatnie krajowe borówki producenci życzyli sobie nawet do 8,00 zł za 250 g opakowanie (32,00 zł/kg).
 

*  *  *  *  *
 

Śliwki przemysłowe skupowane za bezcen?

Początek września przyniósł wzrost podaży śliwek na polskim rynku, a tym samym znaczny spadek cen tych owoców. Na giełdach owoce te w pierwszych dniach września można było kupić już od 80 groszy za kilogram, a najpiękniejsze śliwki kosztowały do 2,00 zł/kg. Owoce eksportowe skupowane były po 1,00 – 1,50 zł/kg, przy czym 1,50 zł/kg to cena obowiązująca tylko na pięknego, super wybarwionego Presidenta z grubym nalotem w kalibrze 40+.

Przy tak wysokiej podaży śliwek na rynku i spadku cen owoców deserowych, przetwórnie zaczęły obniżać ceny zakupu śliwek przemysłowych. Na początku drugiej dekady września ceny spadły średnio o 20 – 30 groszy za kilogram osiągając u pośredników pułap 40 – 70 groszy/kg. W połowie września większość firm oferowała już za przemysł śliwkowy poniżej 50 groszy za kilogram. Jedyną odmianą, która skupowana była drożej, była Węgierka Zwykła. W przypadku tej odmiany ceny skupu u pośredników wahały się w granicach 0,70 – 0,90 zł/kg.

Z początkiem trzeciej dekady września eksporterzy zaczęli wycofywać się z handlu śliwkami. Jedyną odmianą, jaka pozostawała w kręgu ich zainteresowań był President i to tą odmianę eksportowano do końca miesiąca. Ceny śliwek eksportowych wahały się od 1,30 do 1,50 zł/kg za owoce w kalibrze 40+. Śliwki w mniejszym kalibrze – 35+ skupowane były w cenie 1,10 – 1,30 zł/kg.
 

*  *  *  *  *
 

Eksport na zwolnionych obrotach

Wrzesień to specyficzny miesiąc w handlu jabłkami. Sporo dzieje się na krajowym rynku, ale mało w eksporcie. We wrześniu do handlu trafia wiele ważnych pod względem ekonomicznym odmian, grupy producenckie i eksporterzy kupują jabłka do tzw. „dalszego przechowywania”, jednak sam eksport jest stosunkowo nieduży.

Z początkiem września br. na rynku zaczęły pojawiać się pierwsze jabłka odmian jesiennych, takie jak Lobo czy Cortland. Wraz z upływem czasu oferta odmianowa została wzbogacona o kolejne odmiany. Rozpoczęły się zbiory Gali, Szampiona, Ligola, Jonagoldów oraz innych odmian. Tym samym i te owoce zaczęły trafiać na rynek.

W połowie miesiąca z powodu natłoku pojawiających się odmian, na rynku zaczął robić się niezły bałagan i sadownicy zaczęli tracić orientację, gdzie mogą sprzedać daną odmianę. Część firm bowiem kupowała jeszcze Paulareda, Delikatesa, Celestę i Pirosa, część zaś całkowicie zrezygnowała ze skupu ww. odmian i przestawiła się na skup Lobo i Cortlanda. Byli i tacy eksporterzy, którzy kupowali wszystko jak leci, ale nie brakowało także firm szukających już Gali, czy Rubina.

Ten odmianowy „bałagan” nie wpłynął jednak na ceny jabłek, które w większości firm były podobne, niezależnie od odmiany, a przy tym bardzo stabilne. Paulared, Piros, Delikates oraz Celesta w kalibrze 65+ na początku września skupowane były w cenie 70 – 80 zł/kg. Lobo i Cortlanda w tym samym kalibrze kupowano w cenie 0,80 – 0,85 zł/kg, a większe owoce, w kalibrze 70+ w cenie 0,90 – 1,00 zł/kg. Najdroższą odmianą na rynku, praktycznie od momentu rozpoczęcia zbiorów była Gala, której cena w skupie wahała się w granicach 1,00 – 1,10 zł/kg za owoce w skrzyniopaletach z bezpośredniego zbioru do dalszego przechowywania i w cenie 1,20 zł/kg za owoce w kalibrze 65+ na eksport.

Ceny na tym poziomie utrzymały się praktycznie do końca miesiąca. W trzeciej dekadzie września eksporterzy zrezygnowali z handlu letnimi odmianami i całkowicie przestawili się na skup odmian jesiennych i zimowych. Co ciekawe pod koniec miesiąca część firm zaczęła rezygnować także ze skupu odmian Lobo i Cortlanda, a ci co wciąż kupowali te owoce obniżyli ceny zakupu średnio o 10 groszy na kilogramie.

Odmiany późno jesienne i pierwsze odmiany zimowe, które od drugiej połowy września zaczęły trafiać na rynek skupowane były w dużym hurcie w cenie 0,90 – 1,00 zł/kg, pierwszy Golden Delicious oraz Mutsu w kalibrze 70+ producenci mogli sprzedać po 1,20 zł za kilogram.


 

*  *  *  *  *

Szumnie wokół cen jabłek przemysłowych

Sytuacja na rynku jabłek eksportowych we wrześniu była bardzo stabilna. Ceny jabłek oraz intensywność popytu praktycznie się nie zmieniały. Zupełnie inaczej sprawa wyglądała w przypadku cen jabłek przemysłowych.

Na przełomie sierpnia i września br. ceny jabłek przemysłowych w zależności od regionu Polski, osiągnęły pułap 38 – 53 groszy za kilogram. Trend zwyżkowy, który rozpoczął się jeszcze w sierpniu był kontynuowany, a wysokie zapotrzebowanie na przemysł stało się coraz lepiej zauważalne.

W drugiej dekadzie września ceny jabłek przemysłowych w większości firm na terenie kraju przekroczyły wartość 50 groszy/kg. Najwyższe ceny przemysł osiągał na Lubelszczyźnie, gdzie spady można było sprzedać do 58 groszy/kg, na Mazowszu ceny wahały się w granicach 50 – 56 groszy/kg.

Próby wyhamowania zwyżek cenowych i obniżenia cen do około połowy miesiąca były nieudane. Ceny udało się obniżyć dopiero na początku drugiej połowy września, kiedy to przetwórnie po raz pierwszy w tym rok zaczęły skutecznie „kombinować” z ceną zakupu surowca. Za wszelką cenę próbowały wyhamować coraz bardziej nakręcający się trend zwyżkowy cen. Ich zabiegi doprowadziły w drugiej połowie września do niewielkiej obniżki – na poziomie średnio 5-6 groszy za kilogramie, która jednak nie trwała zbyt długo i już z początkiem trzeciej dekady września ceny znów zaczęły odbijać w górę, co ciekawe jeszcze w większą intensywnością jak przed obniżką. Pod koniec września ceny jabłek przemysłowych osiągnęły w skupach wartość 50 – 58 groszy za kilogram.

 

 

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE