Za dużo mandarynek?
Ceny mandarynek w hurcie są mocno zróżnicowane, co jest typowe dla tych owoców cytrusowych, jako że bardzo zróżnicowana jest ich oferta – pod względem kalibru, opakowania i kraju pochodzenia. No i oczywiście pod względem jakości, o czym powiemy nieco dalej.
Jak już pisaliśmy na łamach portalu fresh-market.pl (tutaj), absolutnym liderem w dostarczaniu mandarynek na polski rynek jest Hiszpania. A w kraju tym od grudnia jest duży problem z nadpodażą cytrusów. Podobnie zresztą jak w Maroku. Wysoka jest też w tym sezonie produkcja tych owoców w Turcji, a i nie mała w Grecji. To generuje nadwyżkę podażową, która przekłada się na presję na ceny.
Jeśli chodzi o ofertę polskich importerów to mandarynki można w hurcie kupić najczęściej od 2,50 – 5,50 zł/kg (choć są owoce i po 7,00 zł/kg). Daje to średnia 4,00 zł/kg, o niemal 17 procent niższą od tej przed Bożym Narodzeniem.
Różnica ta odzwierciedla spadek popytu na owoce cytrusowe w ogóle , a na mandarynki w szczególności, jaki dokonał się po okresie świątecznym. Konsumenci kupują ich wyraźnie mniej (przy okazji wracając w pewnym stopniu do jabłek). Ofiarą tego trendu najwidoczniej padły niektóre przynajmniej sieci handlowe. Korzystając z niskich cen najwidoczniej zgromadziły za duże zapasy mandarynek, które się nie sprzedały. Owoce już się psują, co widać na zdjęcie. A mimo to próbuje się je „opchnąć” klientom w „promocji” (która w przypadku tego konkretnego polskiego marketu była obniżką o 3 zaledwie złote na skrzynce 2,3 kg. Biorąc pod uwagę, że jedna trzecia owoców jest spleśniała, to dość słaby interes dla kupującego.
Hiszpania – Murcja to także producent mandarynek
