Będzie mniej owoców?

Sadownicy twierdzą, że na razie trudno przewidzieć, jakie będą zbiory. Nie ukrywają jednak, że niskie temperatury nie sprzyjają uprawom jabłek, wiśni czy porzeczek. Właściciele sadów z niepokojem patrzą na prognozy pogody. - informuje Dziennik Polski

Tomasz Solis, wiceprezes Polskiego Związku Sadowników RP, ostrzegą że niskie temperatury ujemnie wpływają na zapylenie kwiatów. - Na razie mówienie o wielkości zbiorów jest wróżeniem z fusów. Jednak taka pogoda jak ta, którą obserwujemy obecnie, nie sprzyja uprawom jabłek, wiśni, ale też porzeczek, borówek i agrestu. Tomasz Solis zaznacza, że w takich warunkach nie latają owady, które zapylają kwiaty. Jego zdaniem istnieje nie tylko ryzyko, iż nie dojdzie do zawiązania owoców. - Drzewa przeżyły szok termiczny. I tam, gdzie te zawiązki już się wytworzyły, mogą niestety zaacząć spadać.

W Malopolsce z produkcji jabłek słynie gmina Raciechowice. Magdalena Murzyn, prezes Spółdzielni Ogrodniczej „Grodzisko", podkreśla, że sady tylko tych producentów, którzy należą do spółdzielni, zajmują około 100 ha, ale jablonie są prawie w każdym gospodarstwie. Dochód ze sprzedaży jablek jest podstawowym żródlem utrzymania większości mieszkańców.  Zdaniem Magdaleny Murzyn jakie będą tegoroczne zbiory będzie można ocenić najwcześniej za miesiąc. - Teraz kwitnienie jest obfite. Ale jeśli niskie temperatury będą się utrzymywać i deszcze nadal będą padać, to mogą spowodować, że kwiat za wcześnie opadnie.

Tomasz Solis, wiceprezes Polskiego Związku Sadowników RP, zwraca uwagę na jeszcze inny problem. Podkreśl, że drzewa są narażone na choroby, szczególnie grzybowe. Jednak by środki interwencyjne mogły okazać się skuteczne  temperatura musi sięgnąć powyżej 12 stopni Celsjusza. Na razie producenci w sadach oglądają jabłonie, a w mediach - prognozy pogody.

Źródło: Dziennik Polski

Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl