Oszczedzaj czas i pieniadze- wszystkie informacje o cenach owoców i warzyw w abonamencie Fresh-market.pl

Kup teraz abonament!

Drożyzna nie ominęła też Lublina

2010-07-08 00:00

W porównaniu z 2009 r. ceny są dużo wyższe. Produkty są gorsze jakościowo, nasiąknięte wodą
Tak, jak przewidywano, powódź spowodowała wzrost cen warzyw i owoców, niektórych nawet o sto procent. Wiosenny kataklizm odbija się na kieszeniach nie tylko klientów, ale i rolników. - informuje Polska: Kurier Lubelski

Jak przekonują sprzedawcy warzyw i owoców, wzrosły ceny prawie wszystkich produktów rolnych. - W tamtym roku sprzedawałem pomidory po 3-5 zł, teraz cena waha się od 5 do 6 zł. Podrożały też ogórki, fasola i truskawki - mówi Wojciech Wielgus, który od kilku lat handluje na targu przy ul. Ruskiej.

Podobnie wysokie ceny są na innych lubelskich targowiskach. Jak tłumaczą sprzedawcy, produkty rolne podrożały z powodu złych warunków pogodowych. - Wszystko jest o połowę droższe przez powódź i niekorzystną wiosnę - skarży się rolnik Jerzy Witkowski, który sprzedaje uprawiane przez siebie warzywa.

Wpływ ulewnych deszczów na rynek owocowo-warzywny potwierdza też Alicja Zdziechowska z Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. - Urodzaj jest mniejszy ze względu na warunki pogodowe. A niedostatek owoców i warzyw sprawia, że ceny są wyższe - tłumaczy. - Produkty rolne są gorsze jakościowo, owoce są nasiąknięte wodą ze względu na złą pogodę w okresie kwitnienia i wzrostu. Problemem są też choroby, jakie dopadają rośliny np. szara pleśń na truskawkach oraz to, że zawiązało się mało owoców - dodaje Zdziechowska.

Rolnicy także nie mają powodów do zadowolenia. Wprawdzie owoce i warzywa podrożały na targu i w skupach, ale i tak nie zwracają się koszty produkcji. - Owoców jest zdecydowanie mniej, wiśnie są zarażone, jabłka już spadają, a maliny i truskawki dopadła pleśń - mówi Barbara Szewc, która prowadzi małe gospodarstwo. I dodaje: - Żeby rolnikom, mającym duże gospodarstwa opłacała się produkcja, ceny powinny być jeszcze wyższe. - Na terenach popowodziowych, jeśli w ogóle jakieś rośliny się zachowały, to są skażone. Z kolei w gospodarstwach niedotkniętych powodzią warunki pogodowe są sprzyjające. Woda szybko wsiąka, podłoże jest dobrze nawilżone. Ale to jest uzależnione od indywidualnych uwarunkowań gospodarstwa - mówi prof. Andrzej Borowy z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Źródło: za Polska: Kurier Lubelski

Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem