Jakość Idareda

Wysokie ceny jabłek kuszą producentów do sprzedaży towaru nie zawsze zgodnego z wymaganiami norm. Producenci tłumaczą, że innego jabłka nie ma.

Jednocześnie, odbiorcy za tak wysokie ceny chcą kupić jabłka odpowiadające ich oczekiwaniom. Normy obowiązują w każdym sezonie, i tym trudnym i tym łatwiejszym. Jeśli odbiorca zamawia klasę I, oczekuje jabłek odpowiednio przygotowanych.

Niestety nawet najlepsze linie sortownicze nie wysortują jabłka bez odgnieceń. W tym sezonie jest to wada często spotykana. Odgniecenia ze zmianami enzymatycznymi miąższu dyskwalifikują jabłko w klasie I. Również zmiany pogradowe to wada trudna do wyeliminowania podczas przygotowywania towaru. Najlepiej takie jabłka sortować ręcznie. Natomiast wady kształtu, ślady po szkodnikach, ślady parcha to wady widoczne na taśmie sortowniczej.

Zwykle Idared, jako twarda odmiana, spełniał te wymagania. W tym roku jest różnie. Dodatkowo Idared jest porażony parchem, również przechowalniczym. Pamiętajmy, że suma plamek parcha w klasie I może być równa maksymalnie 0,25 cm ², a plamy nie mogą oczywiście znajdować się na każdej sztuce. Ta wada jest dopuszczalna w klasie I, ale nie może ona pogarszać ogólnej prezentacji towaru. Niektórzy odbiorcy (sieci handlowe) precyzują, w swoich wewnętrznych normach, sumę wad dopuszczalnych, np. na poziomie 15 proc. Jest to korzystne dla dostawców i dla odbiorców, bo ustalone wcześniej jasne wymagania nie powodują niedomówień. Producent powinien zapoznać się z wymaganiami odbiorcy i zdecydować, czy jest w stanie przygotować taki towar. Zdumiewa fakt reklamacji jabłka na wadę, która wcześniej nie była wymieniona jako niedopuszczalna. Takim przykładem jest wybarwienie jabłka. Wg normy UE wybarwienie w klasie I dla Idareda (grupa B) wynosi minimum 1/3, odbiorcy oczekują od tej odmiany, uważanej jako czerwona, minimum 50 proc. wybarwienia, ale nie precyzują tego w zamówieniu. Po otrzymaniu towaru reklamacja gotowa, bo jabłko jest za zielone.

Artykuł w formacie pdf

Krystyna Szymańska

www.freshquality.pl