Ceny owoców i warzyw
Mało owoców
2010-07-06 00:00
W ubiegłym roku zbiór jabłek wynosił 2 miliony 6 tysięcy ton w całym kraju, z czego znaczna część przypadła na nasz region. W tym roku sadownicy regionu grójecko-wareckiego szacują, że zbiory będą znacznie mniejsze, nawet o ponad jedną trzecią. - informuje Echo Dnia: Radom
Takiego roku sadownicy dawno nie pamiętają. Sroga zima, wiosenne przymrozki i fatalne warunki atmosferyczne spowodowały, że na drzewach jest znacznie mniej owoców niż w poprzednich latach. Sadownicy mogą mówić o istnych plagach w tym roku. Wiedzą, że zbiory będą słabe, albo bardzo słabe. To może mieć tylko jeden pozytywny skutek, wyższe ceny za owoce. Ale dla nich słabe to pocieszenie. Woleliby, żeby był większy urodzaj i dostawać o kilkanaście groszy mniej za kilogram owoców.
- W tym roku pogoda zupełnie nam nie sprzyja. Najpierw była sroga zima, która uszkodziła pąki kwiatowe drzew. Wielkie spustoszenie było w czereśniach, śliwach, morelach i brzoskwiniach. Potem przyszły wiosenne przymrozki, które zaatakowały jabłonie i grusze. Bardzo zła pogoda w okresie kwitnienia drzew spowodowała, że nie było zapylenia kwiatów. Jakby tego było mało, ze względu na duże opady deszczu doszło do bardzo silnego porażenia drzew przez choroby grzybowe - powiedział Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Sadownicy są zrozpaczeni, bo już wiadomo, że zbiory w tym roku będą bardzo małe.
Praktycznie nie ma co liczyć na morele i brzoskwinie. Tych owoców będzie jak na lekarstwo. O połowę mniejsze zbiory niż średnia wieloletnia, zapowiadają się w gruszach i czereśniach. Szacuje się, że jabłek i wiśni będzie o 30-40 procent mniej niż średnia wieloletnia. Mniejsze zbiory spowodują, że ceny owoców pójdą w górę. - Na przykład wiśni o ponad 100 procent niż w zeszłym roku. W tym roku może to być nawet 2 złote za kilogram. To dlatego, że o wiśnie trudno w całej Europie. Nie ma ich w krajach, które dużo dostarczały tych owoców, w Serbii, Niemczech i na Węgrzech - dodał Mirosław Maliszewski.
Źródło: za Echo Dnia: Radom
Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl
Takiego roku sadownicy dawno nie pamiętają. Sroga zima, wiosenne przymrozki i fatalne warunki atmosferyczne spowodowały, że na drzewach jest znacznie mniej owoców niż w poprzednich latach. Sadownicy mogą mówić o istnych plagach w tym roku. Wiedzą, że zbiory będą słabe, albo bardzo słabe. To może mieć tylko jeden pozytywny skutek, wyższe ceny za owoce. Ale dla nich słabe to pocieszenie. Woleliby, żeby był większy urodzaj i dostawać o kilkanaście groszy mniej za kilogram owoców.
- W tym roku pogoda zupełnie nam nie sprzyja. Najpierw była sroga zima, która uszkodziła pąki kwiatowe drzew. Wielkie spustoszenie było w czereśniach, śliwach, morelach i brzoskwiniach. Potem przyszły wiosenne przymrozki, które zaatakowały jabłonie i grusze. Bardzo zła pogoda w okresie kwitnienia drzew spowodowała, że nie było zapylenia kwiatów. Jakby tego było mało, ze względu na duże opady deszczu doszło do bardzo silnego porażenia drzew przez choroby grzybowe - powiedział Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Sadownicy są zrozpaczeni, bo już wiadomo, że zbiory w tym roku będą bardzo małe.
Praktycznie nie ma co liczyć na morele i brzoskwinie. Tych owoców będzie jak na lekarstwo. O połowę mniejsze zbiory niż średnia wieloletnia, zapowiadają się w gruszach i czereśniach. Szacuje się, że jabłek i wiśni będzie o 30-40 procent mniej niż średnia wieloletnia. Mniejsze zbiory spowodują, że ceny owoców pójdą w górę. - Na przykład wiśni o ponad 100 procent niż w zeszłym roku. W tym roku może to być nawet 2 złote za kilogram. To dlatego, że o wiśnie trudno w całej Europie. Nie ma ich w krajach, które dużo dostarczały tych owoców, w Serbii, Niemczech i na Węgrzech - dodał Mirosław Maliszewski.
Źródło: za Echo Dnia: Radom
Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem