Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Moda na ekożywność

2011-06-20 00:00
Polacy nie zrażają się doniesieniami o źródle zakażenia zmutowanym szczepem bakterii E. coli tkwiącym w kiełkach z ekologicznej farmy z Dolnej Saksonii – twierdzą polscy przedsiębiorcy. Zainteresowanie kupowaniem produktów z upraw certyfikowanych stale wzrasta. – Ten rynek rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie. W Polsce jego wartość szacuje się na ok. 500 mln zł. Na świecie jest on wart 55 mld dol., więc jesteśmy na początkowym etapie rozwoju – twierdzi dr Krzysztof Jończyk z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. - informuje portal rp.pl  

Zdaniem przedsiębiorców prowadzących sklepy z ekożywnością przez najbliższą dekadę ten rynek będzie się rozwijał nawet w tempie 20 – 30 proc. rocznie. – Jesteśmy w przededniu boomu na żywność ekologiczną. W ciągu następnych trzech lat ten rynek może się podwoić, a w perspektywie dziesięciu lat mówimy o rocznych obrotach rzędu 4,5 – 5 mld zł, przy założeniu, że udział sprzedaży produktów ekologicznych w całości obrotów żywnością sięgnie 1,5 proc. (teraz to 0,2 proc. – red.) – twierdzi Sławomir Chłoń, prezes Organic Farma Zdrowia prowadzącej 22 delikatesy ze zdrową żywnością i sklep internetowy.

Główne przesłanki dla tego typu stwierdzeń to porównania z wydatkami na ekoprodukty w innych krajach europejskich. – W Polsce nadal brakuje rozpoznawalnej marki, takiej jak niemieckie Naturland czy Bioland. My chcemy taki silny brand stworzyć – mówi Artur Tymiński wiceprezes Symbio, producenta ekożywności.

Przedsiębiorcy, przygotowując się na nadchodzący boom, przyspieszają rozwój. Organic Farma Zdrowia chce otwierać ok. pięciu sklepów rocznie w dobrych lokalizacjach. Agnieszka Olędzka, założycielka sieci Żółty Cesarz, liczącej obecnie sześć sklepów, twierdzi, że choć rynek jest trudny, to ekobiznes przynosi coraz lepsze zyski. – Kiedy otwierałam sklep osiem lat temu, przez dwa lata prowadziłam go na krawędzi opłacalności. Teraz dochodzenie do rentowności trwa kilka miesięcy – twierdzi Olędzka.

Modę na eko widać też w ofercie barów i restauracji. Na terenie stołecznej galerii Złote Tarasy otworzył się bar RedBerry serwujący ekologiczną kawę i zdrowe desery. Szlaki przetarła sieć barów Green Way (28 proc. udziałów ma tam Organic Farma Zdrowia), która już dwa lata temu wprowadziła soki na bazie owoców ekologicznych. W ciągu pięciu lat zamierza stopniowo zastępować produkty konwencjonalne i przygotowywać dania wyłącznie z certyfikowanych artykułów. – Na razie społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe, by przestawić się na dania wyłącznie z produktów ekologicznych, bo ich cena jest średnio o 20 – 30 proc. wyższa – wyjaśnia Chłoń.

Ekologiczna nisza powiększa się coraz bardziej. Jakie branże mogłyby na niej zarobić? – W krajach południowych furorę robią wina z biodynamicznych owoców cytrusowych. Naszym produktem eksportowym mogłyby być ekologiczne mięsa i wędliny, a także produkty z przetwórstwa mleczarskiego – twierdzi Jończyk z IUNG w Puławach.

Źródło: rp.pl
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem