A może odmiany parchoodporne?

Ostatni sezon uzmysłowił wszystkim jak groźną i męczącą w ochronie jest choroba powodowana przez Venturia inaequalis – parch jabłoni. Większość odmian w sadach konwencjonalnych jest wrażliwa na tą chorobę i w sezonach wilgotnych jak miniony, sadownikom nie pozostaje nic innego tylko załamać ręce.

Alternatywą mogą stać się odmiany parchoodporne. Należą do nich między innymi Freedom, Santana, Priam, Florina, Rajka, Rubinola, Topaz i Selena, a także z hodowli polskiej Waleria (Alka), Witos, Sawa, Wars oraz wpisany niedawno do rejestru Chopin.

Sadzenie odmian parchoodpornych jest zasadne zarówno ze względów ekonomicznych, gdyż opryski, zwłaszcza podczas niesprzyjających sezonów generują znacznie koszty oraz ze względów ekologicznych.
Słabą stroną odmian parchoodpornych jest ich słaba zdolność przechowalnicza. Niektóre z nich można co prawda z powodzeniem przechowywać przez dłuższy czas w warunkach KA, jednak po wyjęciu z komory następuje u nich szybka utrata jędrności i soczystości.

Wiele do życzenia pozostawia także ich smak. Wyhodowane dotąd odmiany parchoodporne nie mogą się równać pod tym względem z odmianami konwencjonalnymi.
Prace nad kolejnymi odmianami parchoodpornymi ciągle trwają, tak więc możemy spodziewać się w niedługim czasie kolejnych odkryć.

Źródło: fresh-market.pl (KZ)

Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl

Zobacz więcej: Jabłka