Co z tą Węgierką?

Dziś ciężko znaleźć węgierki smakujące tak jak kiedyś. Pomimo, że na giełdach spotyka się owoce określane mianem Węgierka Zwykła, które są równie drobne i o podobnym kształcie, to jednak w smaku zupełnie inne – gorsze, wręcz mdłe.

Gdzie się podziała stara poczciwa węgierka?
Wielu sadowników zrezygnowało z uprawy tej odmiany, ze względu na jej dużą wrażliwość na szarkę, niektórzy zamienili ją na klony, takie jak 'Tolar', 'Nectavit' i 'Promis', które znacznie wolniej porażane są przez tą groźną chorobę wirusową.

Sadownicy, którzy wciąż posiadają nasadzenia Węgierki Zwykłej, owoce przeznaczają głównie na użytek własny. Na rynku dominują inne odmiany, a Węgierka stanowi tylko ułamek oferty.

Mimo wszystko niektórzy próbują sprzedać śliwki tej odmiany, jednak przy tak dużej konkurencji mają w chwili obecnej spore problemy z ich zbytem. Krajowy rynek może wchłonąć tylko określoną ilość owoców, a w sezonach, takich jak obecny, gdy notuje się ogólną nadpodaż tego gatunku i wyjątkowo bogatą ofertę odmianową, nie mogą sprzedać całego towaru. Węgierki, pomimo bardzo dobrego smaku, nie są także skupowane na eksport, ze względu na ich niewielkie rozmiary.
Producentom pozostaje sprzedaż śliwek na przemysł. Przetwórnie jako jedyne są mocno zainteresowane owocami Węgierki Zwykłej ze względu na ich wysokie walory smakowe. Dla producentów sprzedaż owoców na przemysł stanowi jednak ostateczność.

Te argumenty wpływają na coraz mniejsze nasadzenia Węgierki w Polsce, a tym samym na podaż tych owoców na polskim rynku. Zwykłym konsumentom pozostaje tylko wspomnienie.
 

Zobacz więcej: Śliwki