Nie ma czego zbierać

Rolnicy zbierają owoce, ale zamiast zysków liczą straty. W niektórych sadach nie ma po prostu czego zbierać. Są jednak miejsca, gdzie plon może okazać się porównywalny do tego z ubiegłego sezonu.

W przetwórniach trwa szczyt skupu czarnych porzeczek. Kampania prawdopodobnie zakończy się w niedługim czasie. W bieżącym roku wszystko wcześniej dojrzewa, ale i szybciej się kończy

Skup wiśni, który zwykle trwał siedem tygodni utrzyma się przez maksimum cztery. Nic więc dziwnego, że trzeba się spieszyć. Zakłady przetwórcze pracują na trzy zmiany – w nocy rozładunek, od rana przerób.

Truskawki to już wspomnienie, a uwaga przetwórców skupia się głównie wokół czarnej porzeczki. Zakłady płacą za nią do 4 zł/kg, licząc, że uda się zarobić na sprzedaży przetworów.

W przypadku wiśni, przetwórcy są zdania, że zdołają zgromadzić przynajmniej połowę tego, co przed rokiem. Według wiosennych szacunków GUS, sady wiśniowe i czereśniowe zostały uszkodzone w 70 proc.



Źródło: fresh-market.pl, na podstawie TVP (Redakcja Rolna) za PPR