Przed nadchodzącym sezonem wiśniowym

Sezony truskawkowy i wiśniowy są dwoma najbardziej stresogennymi okresami dla producentów owoców miękkich w naszym kraju. Duże powierzchnie upraw, skrajne ceny, obawy przed opłacalnością produkcji i niepewność, czy da się z tej produkcji wyżyć przyczyniają się do wielu dyskusji na ten temat, jeszcze przed rozpoczęciem zbiorów.

Sytuacja z truskawką jest już wyjaśniona, teraz sen z powiek spędza sadownikom nadchodzący sezon wiśniowy. Jak sygnalizują producenci, zbiory ze względu na wysokie temperatury mogą być o około 2 tygodnie przyspieszone względem minionego sezonu. Zawiązanie pomimo mroźnej zimy i majowych przymrozków nie jest najgorsze, zwłaszcza na odmianach typowo przemysłowych, takich ja Łutówka. Zdecydowanie mniej owoców zebranych zostanie z odmian deserowych, m.in. Groniastej z Ujfehertoi czy Debreceni Batermo.

Ogólnie jednak, wiśni może być mniej niż przed rokiem, ze względu na słabą kondycję drzew po zeszłorocznych infekcjach brunatną zgnilizną. Wiele sadów zainfekowanych w minionym sezonie w ogóle zostało bez ochrony, a sadownicy nie widzieli sensu ich ratować. Z takich drzew plonu nie będzie, co znacznie zmniejszy zbiory w poszczególnych rejonach Polski.

Najważniejsze pytanie jakie nurtuje sadowników to cena wiśni w nadchodzącym sezonie. Magazyny przetwórń są puste. Zeszły sezon nie zapewnił wystarczającej ilości owoców, dlatego ceny skupu wiśni mogą być stosunkowo wysokie – zbliżone do cen z minionego sezonu.
W 2010 roku wiśnie na tłoczenie skupowano od 1,20 zł/kg na początku sezonu do 2,10 zł/kg pod koniec. Ceny wiśni na mrożenie wahały się od 1,50 do 2,80 zł/kg.

Źródło: fresh-market.pl (KZ)